FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Ciężko mi było wymyślić jakiś sensowny temat w tych liku słowach, ale postaram się opisać o co mi chodzi.
Gospodaruję na ulach warszawskich poszerzanych i póki co jestem z nich zadowolony (pięknie rodzinki mi się rozwijają i zimują nie gorzej). Przyszła mi jednak myśl, żeby na pożytki prowadzone gospodarką wędrowną nie tachać całych leżaków tylko uzbroić się w ule wielkopolskie i przewozić je korpusami. Zresztą wiecie lepiej

Pojawił się natomiast problem, bo nie posiadam ramek z suszem, a odkładów w chwili obecnej kupować nie zamierzam. Więc pada pytanie, jak zapewnić sobie susz wielkopolski na nadchodzący sezon?

W chwili obecnej włożyłem ramki wielkopolskie pomiędzy ramki warszawskie tak, aby mogły się o siebie oprzeć, po miodobraniu ramki wielkopolskie wycofam. Może ktoś z Was zna jakiś lepszy patent?

ja troche suszu powycinałem z dadantow i z poszerzanych...reszte musza odbudowac niemaja wyjscia...ja przechodze z lezakow na ramke 18...w zasadzie innego wyjscia niema..

sasiad opowiadał jak wycinał z około 60 rodzin czerw na ramke ostrowska...co sie działo w pasiece nie do opisania

na wiosne około 1 maja jak juz rodzinka w miare silna na ul warszawiak na gore wzuc krate zżuc dach postaw korpus z weza...i matke na gore......z ramek warszawskich sie wygryza i ul ...won nowa dennica korpus na dennice..i masz rodzinke przesiedlona....

moze powstac mały problem z szcelnoscia miedzy warszawiakiem a wp...mozna to jakos ocieplic...i gitara....a do korpusu mozesz na poczatek dac nie 10 a 5 ramek aby nie zaziebic ramek na dole

Jeśli nie planujesz likwidacji warszawiaków to prościej zrobić warszawiaki korpusowe , korpus gniazdowy 10 ramkowy łatwo przenoszę sam. Mam takie ule pierwszy sezon i jestem zachwycony . Poczytaj wątek polskiego pszczelarza : Korpusowy, z dennicą osiatkowaną - dla mnie to wystarczająca rewolucja i nie ma potrzeby kombinowania z ramkami.

Narazie.

wtedy zostaną mi już tylko korpusy nadstawkowe 1/2 wielkopolskie , wszystko inne pasuje , to będzie gospodarka korpusikowa bo przecież nie korpusowa
Jak już nie dam rady dźwignąć korpusu 1/2 wielkopolskiego to nie ma po co żyć

Dziękuję za odpowiedzi

Zapomniałem dodać:
Zakup uli wielkopolskich jest już przesądzony, tylko nie chciałem zamrażać środków w ulu, którego przez blisko rok nie zasiedlę. Opcja HaQ z korpusem jest ciekawa i warta rozważenia , ale musiałbym zdemontować dach w ulu warszawskim, a ul nowy jest i planuję jego dalszą eksploatację ze względu na łatwą rozbieralność i ergonomię. Przeznaczę go do tworzenia odkładów zapasowo-rozwojowych. Zależy mi zarówno na zachowaniu ula w dobrej kondycji, jak i niezniszczeniu ramek, które już mam.

Problem raczej dotyczy jak ramki wlkp zamontować w ulu warszawskim, bo to jednorazowy problem i raczej się nie powtórzy, więc można sobie pozwolić na zabawę...

A może na sznureczkach na beleczce zawiesić? Nie zgryzą takiej dratwy?

Zgryzą błyskawicznie, zastosuj jakiś cienki drucik.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Dziękuję wszystkim za porady, prezentuję oto efekty

Przed:


I po:

taka ramka nie przyda się w ulu wielkopolskim bo komórki są nachylone do góry i po przekręceniu do pozycji właściwej dla wielkopolskiego pszczoły będą ścinały węzę . trzeba było dać jako nadstawkę do warszawskiego poszerzanego

manio, nie pozostaje mi teraz nic innego jak tylko to sprawdzić w przyszłym sezonie. Jak zawsze miało być dobrze, a jest jak jest
Poza tym gdyby tak było to nie powinna im również przeszkadzać w tym momencie orientacja zabudowy, że na dole każdej komórki jest \_/ zamiast \/ (a po jajeczkach widzę, że nie przeszkadza )?

Nadstawki nie chcę dawać, bo mi pod daszek nie wejdzie, moje ule są nowe i szkoda będzie je uszkodzić. Z dwojga złego wolę na nowo ramkę ciągnąć niż ul naprawiać.

Nic nie trzeba było niszczyć , wystarczyło na ul postawić odpowiednią skrzynkę w celu przedłużenia części nadstawkowej. Nie piszę też teoretycznie, ale przećwiczyłem to próbując podawać do Dadanta przekręconą ramkę warszawską bo nagle dostałem Dadanty bez ramek.
Zobacz jak to zrobił kolega qq z forum
viewtopic.php?f=35&t=10623&view=unread#unread

Widziałem już jego wynalazki, on ma zdejmowany daszek, ja na zawiasach - ingerencja w konstrukcję ula jest nieunikniona... pomijam utrudnienia związane z mieszkającą tam już pszczołą. Następne ramki spróbuję za to jakoś inaczej podłożyć, nawet te co już mam spróbuję ułożyć jutro w konfiguracji zgodnej z końcowym położeniem i zobaczę co z tego będzie. W każdym razie dziękuję za zwrócenie uwagi - może jeszcze nie jest za późno

Chyba tym razem mi się udało. Widzę także świeży nakrop na ramkach. Ul trochę za szeroki jak na tyle pszczół (tegoroczny odkład), ale na dniach ramka czerwiu się wygryzie.