FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 21 sierpnia 2025, 18:28 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 529 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05 lutego 2014, 21:08 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Grzesiejko pisze:
Wiem co mogło być powodem osypania. Starałem się robić wszystko książkowo i dość dokładnie, no ale efekt jest kiepski. No nic, trzeba wiosną zakasać rękawy i odbudować pasiekę, powoli i do przodu damy radę

wg mnie leczenie po zakarmieniu pszczół to troche jak musztarda po obiedzie, nie chce się wymądrzać zbytnio bo niektórzy mają więcej lat pasieki jak ja życia ale rok w rok odbieram telefony od pszczelarzy którzy tracą swoje pasieki całkowicie lub posiadają znaczne ubytki po zimowli w 80% winna jest nieodpowiednia walka z warrozą: brak leczenia, zbyt późne leczenie, nieodpowiednie podanie leków etc
Rodziny od tak nie padają dlatego należy się zastanowić co się zrobiło nie tak aby wyciągnąć wnioski na przyszłość,
przypuszczam że pszczoły w większości padły późną jesienią a to co widziałeś w styczniu pod powałką to były niedobitki które próbowały ratować się przed zagładom późnym czerwieniem, nadejście zimy dokończyło sprawe

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:18 - śr 
kudlaty pisze:
odbieram telefony od pszczelarzy którzy tracą swoje pasieki całkowicie lub posiadają znaczne ubytki po zimowli w 80% winna jest nieodpowiednia walka z warrozą: brak leczenia, zbyt późne leczenie, nieodpowiednie podanie leków etc

Kolego. Zbyt pochopne wnioski wyciągasz i tym w poważny błąd wprowadzasz pszczelarski narybek. Pszczoły nie padają ot tak sobie z powodu warozy.
kudlaty pisze:
Rodziny od tak nie padają dlatego należy się zastanowić co się zrobiło nie tak aby wyciągnąć wnioski na przyszłość,

A tu Cię poprę. To jest główna przyczyna upadków.


Na górę
  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:19 - śr 

Rejestracja: 25 stycznia 2009, 19:47 - ndz
Posty: 329
Lokalizacja: łowicz
Słuchają tych co jedną tabletką załatwiają całe leczenie rodziny.

_________________
Zapraszam do odwiedzin:

www.pasieka-nowinski.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:20 - śr 

Rejestracja: 24 kwietnia 2009, 12:58 - pt
Posty: 587
Lokalizacja: Dolny Śląsk Niemstów
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej i wielkopolskie
Jeśli pszczoły rok wcześniej późną jesienią lub wczesną wiosną zostały prawie w stu procentach wyleczone z warrozy to można je leczyć dopiero po zakarmieniu, jeśli nie to zimy nie przeżyją lub przeżyją ale bardzo słabe. Jak jakieś rodziny Ci dotrwają do wiosny to zaraz po oblocie póki jest bardzo mało czerwiu lub wcale to poddaj je leczeniu.

_________________
http://pasiekawuroczysku.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCC-VqQ ... MLNszDS0EQ


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:21 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Marko pisze:
Słuchają tych co jedną tabletką załatwiają całe leczenie rodziny.
Tylko ci co słuchali, to z reguły zapominają na te kilka min wylotu zamknąć, albo dennicy od spodu zasłonić, bo im tych kilku minut szkoda no i dwa kursy koło uli zrobić.
1 raz też można.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:25 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Ja też raz posłuchałem i niestety CCD . Jakbym wtedy dmuchnoł 4 razy od końca lipca to by pszczoły miały szanse odchować zdrowe pszczoły które zimują. A tak trutnia nie ma to warroza siedzi tylko pod zasklepem pszczelim . Jeśli jest jej dużo pszczoła zimowa ma niedorozwój np od wirusa zdeformowanych skrzydeł i stara pszczoła posklepi pokarm niedługo umrze i nie ma kto zimować. Jeśli warrozy jest mało to mało pszczoły zimowej umrze szybko. Stara pszczoła odejdzie ale w ulu pełno młodej.

Oczywiście jeśli umiałbym ocenić wtedy ilość warrozy w ulu ( a ocenia się w lipcu ) to wiedziałbym czy leczyć wcześnie czy późno .
h


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:26 - śr 
Marko,
Gdybyś czytał moje posty o moim sposobie walki z warozą to nie pisałbyś pierdoł o leczeniu jedną tabletką.
Leczenie polega na zupełnie innym zabiegu a jedna tabletka jest tylko jego zwieńczeniem.


Na górę
  
 
Post: 05 lutego 2014, 21:29 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Gdyby wszystkie posty zawierały kompletną informację albo wskazówkę że nie zawierają .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 22:16 - śr 

Rejestracja: 25 stycznia 2009, 19:47 - ndz
Posty: 329
Lokalizacja: łowicz
kolopik pisze:
Marko,
Gdybyś czytał moje posty o moim sposobie walki z warozą to nie pisałbyś pierdoł o leczeniu jedną tabletką.
Leczenie polega na zupełnie innym zabiegu a jedna tabletka jest tylko jego zwieńczeniem.

Czytam czasami. Można i jedną tabletką, rozumiem że ma być (zwieńczeniem)leczenia, lecz nie zawsze taki sposób walki z warrozą należycie skutkuje. Ja w to nie wchodzę.

_________________
Zapraszam do odwiedzin:

www.pasieka-nowinski.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 22:33 - śr 
Marko pisze:
Ja w to nie wchodzę.

Nikt kolegi nie zmusza.


Na górę
  
 
Post: 05 lutego 2014, 22:37 - śr 

Rejestracja: 13 stycznia 2011, 16:40 - czw
Posty: 976
Lokalizacja: Bilgoraj
Ule na jakich gospodaruję: ramka 360X200
--==

_________________
STANI


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 23:07 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
kolopik pisze:
kudlaty pisze:odbieram telefony od pszczelarzy którzy tracą swoje pasieki całkowicie lub posiadają znaczne ubytki po zimowli w 80% winna jest nieodpowiednia walka z warrozą: brak leczenia, zbyt późne leczenie, nieodpowiednie podanie leków etc Kolego. Zbyt pochopne wnioski wyciągasz i tym w poważny błąd wprowadzasz pszczelarski narybek. Pszczoły nie padają ot tak sobie z powodu warozy.


problem jest w tym że niektórzy nie przywiązują zbytniej uwagi do leczenia inni znowu robią to obsesyjnie i polewają, dymią wszystkim o czym przeczytają w Internecie...
Ja osobiście na samym początku "kariery" po udanym powiększeniu pasieki z 1 rodziny do 4 wpadłem w samozachwyt jaki to jestem zajebisty że po 1 sezonie z pszczołami potrafiłem je tak rozmnożyć odciągałem leczenie na maxa aż było za zimno, skończyło się to tak że wiosną z 5 rodzin została tylko jedna którą kupiłem w sierpniu... to był taki zimny prysznic który był mi wtedy bardzo potrzebny :roll: Zrozumiałem że pszczelarstwo wymaga pokory oraz tego żeby się spodziewać niespodziewanego :oops:
odpowiednie leczenie+ wentylacja to podstawa i z tym miałem najwięcej problemów u siebie po ogarnięciu tematu jest łatwiej

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 23:23 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 stycznia 2009, 14:21 - pt
Posty: 309
Lokalizacja: Łęczna
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Niestety co może zastosować młody pszczelarz
1. bayvarol - warroza pada ze smiechu
2 apiwarol( amitraza)
3 biowar(amitraza)w paskach przetrzymywanych nawet do pierwszego miodobrania - sam widziałem
Warroza się uodparnia na amitrazę, a później płacz i ccd jest winne.
Starsi miłośnicy pszczół też są dobrzy. Mają pszczoły przez max 2-3 lata, to co im do ula wleci. A póżniej to tylko siedlisko chorób i barciaka :pala:
Powiedzmy sobie szczerze jak się osypie wiecej niż 10% to tylko i wyłącznie wina pszczelarza. Mi tez ubywało czasem znacznie powyzej tych 10%, ale to była tylko i wyłącznie moja wina :oops:

_________________
diem perdidi


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 lutego 2014, 23:29 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 października 2012, 17:46 - wt
Posty: 2279
Lokalizacja: Poznań- Trzek Mały
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie korp i 1/2
arturrex pisze:
Powiedzmy sobie szczerze jak się osypie więcej niż 10% to tylko i wyłącznie wina pszczelarza.
U mnie zauważyłem że upadki mają rodziny z którymi były problemy już latem zwykle to się objawia nie przyjmowaniem matki, problemami w rozwoju są to też złośliwe rodziny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 09:22 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
robert-a pisze:
arturrex pisze:
Powiedzmy sobie szczerze jak się osypie więcej niż 10% to tylko i wyłącznie wina pszczelarza.
U mnie zauważyłem że upadki mają rodziny z którymi były problemy już latem zwykle to się objawia nie przyjmowaniem matki, problemami w rozwoju są to też złośliwe rodziny.
kombinujesz w dobrym kierunku, jakiekolwiek długotrwałe zachwianie równowagi w rodzinie pszczelej skutkuje jej gorszą kondycją, podatnością na choroby i problemami z zimowlą,

co do "metody Kolopika", sam stosuję bardzo podobną, i zabieg późną jesienią jest jak wisienka na torcie, ale żeby móc tą metodą leczyć pszczoły trzeba mieć pszczoły wolne od warrozy rok wcześniej, czyli nasze dotychczasowe metody muszą być skuteczne, dwa nie można zaniedbać prac w sezonie nad ograniczaniem populacji warrozy, (ramka pracy, ambrozol, kwas mlekowy czy kto co tam woli, byle naturalnie i z głową), w drugiej części sezonu rodziny przygotowujące się do zimy muszą być silne i zdrowe!! z doskonałej jakości matką! i mieć odpowiedni zapas pokarmu węglowodanowego i bialkowego, nie można nic zaniedbać. Cala bajka polega nie na tym aby wybić warrozę do nogi, ale żeby warroza była na takim poziomie aby jej liczebność nie miała wpływu na funkcjonowanie rodziny. To nie jest prosta metoda i dla leniwych, trzeba myśleć i znać biologię rodziny i procesy w niej zachodzące.

Tu nie ma zasady odwalę 4x dymem w sierpniu i mam z głowy, to prosty sposób na katastrofę,

znacie pewnie przebieg sinusoidy, maxima i minima, tak mniej więcej w uproszczeniu można by przedstawić ilczebność warrozy w rodzinie leczonej 4x w sierpniu i wrześniu, maximum mamy w ciągu sezonu, tuż przed tym jak będziemy szykowac rodzinę do zimy, minimum tuż po zabiegach, ale zaraz po jej liczebność wzrasta bo matki czerwią i pszczoły warrozę niosą z pola, i tak aż do następnego maximum, ale co się dzieje w punkcie max, kiedy liczebnośc warrozy ma wpływ na równowagę w rodzinie, pszczoły zaczynają być podatne na wirusy i bakterie, zaczynają się choroby, potem wybijecie co prawda warrozę ale czy wybiliście też zaczątki chorób? a jak one się dalej roznoszą? nie z pokarmem i przez wzajemne kontakty pszczół?

a "metoda kolopika"? jak tam wygląda krzywa populacji warrozy? w tej metodzie utrzymujemy warrozę na mniej więcej stałym poziomie, z wachnięciami w tą czy w tamtą, ale bez wpływu ma funkcjonowanie rodziny, nie ma maximów i minimów, nie ma zagrożenia dla funkcjonowania rodziny. Pomyślcie nad tym.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 09:49 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Od trzech lat leczę pszczoły jednym dymieniem jesienią w okresie bezczerwiowym. Nie stosuję latem ramki pracy ani nic innego. Pszczoły żyją i mają się dobrze.
Cały "pic" przy tej metodzie to kontrola. Ja wiem, co mam w ulach, bo sprawdzam.
A "metoda kolopika" to było: "dymcie raz i to wystarczy". Postów można poszukać. A guzik.. Jeśli taka ma być ta metoda, to bardzo jej nie polecam.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 10:09 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2913
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
minikron pisze:
A "metoda kolopika" to było: "dymcie raz i to wystarczy".

Niedokładnie,są jeszcze dwa pyknięcia z podkurzacza próchnem dębowym.

I teraz popważnie:
minikron pisze:
Cały "pic" przy tej metodzie to kontrola. Ja wiem, co mam w ulach, bo sprawdzam.

Jak przeprowadzasz kontrolę porażenia rodziny warrozą skoro wycofujesz z pasieki denice osiatkowane.Stosujesz wkładki papierowe czy masz inny sposób?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 10:46 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
emka24, zastanawiam się jak to napisać :)
Nie liczę spadłej warrozy, wg mnie nie jest to najlepsza metoda, bo z jednej strony mówi tylko o tym, że ileśtam warrozy padło i nic więcej, z drugiej pszczoły lub mrówki potrafią wyczyścić wkładki. Wiem, ze lubisz niemieckie metody, ale ja nie za bardzo :) Zamiast liczenia naturalnego osypu pasożyta po prostu patrzę. Odsklepiam czerw trutowy, jeśli na kilkadziesiąt odsklepionych komórek z trutniami nie znajdę ani jednego pasożyta, to jestem spokojny. No, prawie :) Patrzę na pszczoły, ale nie na to, czy na nich warroza siedzi, tylko ogólnie, na kondycje rodziny jako całości.
Wiem, że to nie jest naukowa metoda, bardziej opiera się na doświadczeniu i intuicji, ale jak do tej pory się sprawdza.
Nie polecam jednego odymiania początkujacym.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 10:59 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2913
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
minikron pisze:
Cały "pic" przy tej metodzie to kontrola. Ja wiem, co mam w ulach, bo sprawdzam.

Nie chcę być źle zrozumiany,ale co wynika z tego,że posiądziesz wiedzę o porażeniu?
Jeśli wszystko na twoje oko w porządku to leczysz w okresie bezczerwiowym.Jeśli jednak stwierdzisz ,że w lipcu porażenie jest za wysokie to co,a w sierpniu to co ?
Bo mozna wyciągnać wniosek,że jak by nie było to leczę w okresie bez czerwiu.
Toki sezon z warrozą jak poprzedni nie jest regułą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 11:06 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Przez 3 lata nie było potrzeby leczyć wcześniej i kilka razy, starczyło jedno odymienie.
Jak będzie w tym roku - nie wiem. Zobaczę.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 12:25 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Pawełek. pisze:
co do "metody Kolopika", sam stosuję bardzo podobną, i zabieg późną jesienią jest jak wisienka na torcie, ale żeby móc tą metodą leczyć pszczoły trzeba mieć pszczoły wolne od warrozy rok wcześniej, czyli nasze dotychczasowe metody muszą być skuteczne, dwa nie można zaniedbać prac w sezonie nad ograniczaniem populacji warrozy, (ramka pracy, ambrozol, kwas mlekowy czy kto co tam woli, byle naturalnie i z głową), w drugiej części sezonu rodziny przygotowujące się do zimy muszą być silne i zdrowe!! z doskonałej jakości matką! i mieć odpowiedni zapas pokarmu węglowodanowego i bialkowego, nie można nic zaniedbać. Cala bajka polega nie na tym aby wybić warrozę do nogi, ale żeby warroza była na takim poziomie aby jej liczebność nie miała wpływu na funkcjonowanie rodziny. To nie jest prosta metoda i dla leniwych, trzeba myśleć i znać biologię rodziny i procesy w niej zachodzące. Tu nie ma zasady odwalę 4x dymem w sierpniu i mam z głowy, to prosty sposób na katastrofę, znacie pewnie przebieg sinusoidy, maxima i minima, tak mniej więcej w uproszczeniu można by przedstawić ilczebność warrozy w rodzinie leczonej 4x w sierpniu i wrześniu, maximum mamy w ciągu sezonu, tuż przed tym jak będziemy szykowac rodzinę do zimy, minimum tuż po zabiegach, ale zaraz po jej liczebność wzrasta bo matki czerwią i pszczoły warrozę niosą z pola, i tak aż do następnego maximum, ale co się dzieje w punkcie max, kiedy liczebnośc warrozy ma wpływ na równowagę w rodzinie, pszczoły zaczynają być podatne na wirusy i bakterie, zaczynają się choroby, potem wybijecie co prawda warrozę ale czy wybiliście też zaczątki chorób? a jak one się dalej roznoszą? nie z pokarmem i przez wzajemne kontakty pszczół? a "metoda kolopika"? jak tam wygląda krzywa populacji warrozy? w tej metodzie utrzymujemy warrozę na mniej więcej stałym poziomie, z wachnięciami w tą czy w tamtą, ale bez wpływu ma funkcjonowanie rodziny, nie ma maximów i minimów, nie ma zagrożenia dla funkcjonowania rodziny. Pomyślcie nad tym.

bardzo treściwa wypowiedź z którą całkowicie się zgadzam, w pszczelarstwie nie ma tu i teraz, trzeba swoimi działaniami przewidywać co może się wydarzyć i jednocześnie patrzeć w stecz jakie nasze działania wywołały skutek i wyciągać odpowiednie wnioski na przyszłośc

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 13:44 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
minikron, nie robisz odkładów pakietów, nic a nic? rodziny stoją jak stoją tylko dokładasz/ujmujesz ramek/korpusów?

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 14:21 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
minikron pisze:
emka24, zastanawiam się jak to napisać :)
Nie liczę spadłej warrozy, wg mnie nie jest to najlepsza metoda, bo z jednej strony mówi tylko o tym, że ileśtam warrozy padło i nic więcej, z drugiej pszczoły lub mrówki potrafią wyczyścić wkładki. Wiem, ze lubisz niemieckie metody, ale ja nie za bardzo :) Zamiast liczenia naturalnego osypu pasożyta po prostu patrzę. Odsklepiam czerw trutowy, jeśli na kilkadziesiąt odsklepionych komórek z trutniami nie znajdę ani jednego pasożyta, to jestem spokojny. No, prawie :) Patrzę na pszczoły, ale nie na to, czy na nich warroza siedzi, tylko ogólnie, na kondycje rodziny jako całości.
Wiem, że to nie jest naukowa metoda, bardziej opiera się na doświadczeniu i intuicji, ale jak do tej pory się sprawdza.
Nie polecam jednego odymiania początkujacym.


Mini zawiodłem się na Tobie jako pierwszy dociekliwy jeśli chodzi o naukowe metody a tu piszesz, że warozę bierzesz na oko...? Czerw trutowy odsklepiasz stadnie czy wybrane komórki?

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 14:37 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Pawełek., a robię, robię. Jak muszę. Jak nie, to nie robię. I rójka czasem albo i częściej wyjdzie, nie mam zdolności tych, którym się nie roją. Ale są i takie rodziny, najczęściej rekordzistki miodowe, które stoją od wiosny do jesieni bez zabierania czegokolwiek.
Ostatnie lata warroza jest jakby w odwrocie, przynajmniej ja tak zauważam. 2013 to w ogóle ciężko było ją spotkać. Szkoda, że nie mam małej komórki, bo wiedziałbym dlaczego :D


bonluk, wg mnie te branie na oko jest bardziej naukowe niż liczenie osypu. Ilość osypu mówi tylko ile jest osypu, nic więcej. Rozumiem, że jest przełożenie ilości warrozy na jej ilość padajacej naturalnie, ale to tylko statystyka. Jak np podtruje się czymś warroza, jak ją jakaś choroba weźmie, jak z powodu jakiejś innej choroby pszczoły wywleką poczwarki razem z młodą warrozą, to statystyka zawiedzie. Weź do tego sprzątanie martwej warrozy, nawet jak pszczoły nie mają dostępu, to mrówki pomogą... Wolę odsklepić stadnie :D kilkadziesiąt komórek trutowych z ostatniego plastra. Wg mnie to więcej mówi, takie moje zdanie ale na siłę nie przekonuję :)

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 15:19 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
minikron,
Chciałbym mieć takie mrówki, które czyszczą dennice z warozy. Moim zdaniem zbadanie dziennego osypu warrozy jest dobre tylko wtedy gdy pszczoły nie mają dostępu do dna dlatego siatka jest tu konieczna. Co do badania pszczół na oko to też jest ok ale jak już widzimy pszczoły bez włosków, z poszarpanymi skrzydełkami, niedorozwinięte to wtedy już takie badanie można nie powiem gdzie wsadzić... Z trutniami też różnie bywa zwłaszcza jeśli jest to ramka świeża...

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 16:07 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
bonluk, dla mnie ważne jest jedno: działa :)

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 16:23 - czw 

Rejestracja: 11 stycznia 2010, 01:33 - pn
Posty: 2667
Lokalizacja: Śląsk...ale Dolny ;)
Właśnie dzisiaj nie zdzierżyłem i zajrzałem (cieplutko i wreszcie bez wiatru), z 24 zazimowanych cztery poleciały. Do jednej zawitał zębiełek, dwie (na szczęście tylko dwie) leczyłem z ciekawości metodą Sabarda i jak pisałem gdzie indziej do dezynfekcji ten środek jest ok, ale do walki z warrozą to polecam dymek z amitrazą i po tym roku żadne argumenty mnie do "leczenia" rapicidem nie przekonają, czwarta rodzina to hm,hm...sam nie wiem - pokarm jest, pszczół nie ma - jak dla mnie zła struktura rodziny przed zimowlą. Dużo starej pszczoły mało młodej, warroza zrobiła swoje osłabiając je a leczenie przy złej strukturze rodziny niewiele pomogło no i efekt taki a nie inny tak mi to wygląda na pierwszy rzut oka. Rodziny umieszczone różnie, jedne siedzą głęboko w ulu a inne pod powałkami lub beleczkami.

_________________
https://t.me/pump_upp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 18:03 - czw 

Rejestracja: 28 grudnia 2012, 18:48 - pt
Posty: 2450
Lokalizacja: Kraków/Jura
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
U mnie na dziś jedna się osypała :cry: . Słabła i rosła w sezonie, żałuję że tak późno wymieniłem matkę. A jesienią szkoda mi było łączyć.
Druga zimująca, wielkomiejska rodzina wygląda ok.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 18:27 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 stycznia 2011, 12:56 - wt
Posty: 454
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth 3/4
minikron pisze:
Odsklepiam czerw trutowy, jeśli na kilkadziesiąt odsklepionych komórek z trutniami nie znajdę ani jednego pasożyta, to jestem spokojny. No, prawie


I taka kontrola jest dobra i obrazująca stan porażenia poszczególnej rodzinki i całej pasieki. Sam ją stosuje i to się sprawdza. W czerwcu 2012 roku przy kontrolnym odsklepianiu czerwiu trutowego, warrozy było bardzo dużo i było wiadomo że leczyć trzeba zaraz po ostatnim miodobraniu (u mnie po lipie ok 20 lipca a i tak nie obyło się bez strat przez okres zimy). Kto czekał do jesieni w listopadzie nie miał już części pasieki.

W roku 2013 warroze na czerwiu trutowym trudno było spotkać i przy późno jesiennym odymianiu spadało po kilkanaście pasożytów. Dymione jeden raz pod koniec października (w połowie listopada odymiłem kontrolnie 5 pni i było ok). Na dzień dziszejszy szystkie żyją i mają się dobrze.

minikron pisze:
Ostatnie lata warroza jest jakby w odwrocie, przynajmniej ja tak zauważam. 2013 to w ogóle ciężko było ją spotkać.


Przyroda już tak ma, że siła ataku i liczebność występowania pasożytów oraz chorób na danym terenie jest bardzo duża jednego roku a w kolejnym roku (czy latach) jest jakby w odwrocie.
Dla przykładu można podać czasy gdy takie choroby jak gruźlica czy cholera dziesiątkowały populacje ludzką. Co trzeci - czwarty rok na te choroby umierało tysiące osób a w kolejnych dwóch latach występowała punktowo zabijając jedynie kilkaset osób.
Dzieje się tak, gdyż pasożyt nie może dopuścić do całkowitego zabicia swojego żywiciel bo to oznaczałoby jego własną zagładę. Dlatego daje(warroza w naszym przypadku) odbudować populacje swojego żywiciela (głównie pszczó i trzmieli) aby znów go zaatakować gdy "stanie na nogi".
Myślę że takie zachowanie każdy bystry obserwator mógł dostrzec w swojej pasiece :wink:

Z tego wynika że w tym i kolejnym sezonie możemy spodziewać się wzrostu porażenia naszych pszczółek.

_________________
Pozdrawiam Jacek:)
http://www.youtube.com/user/Jacek83zz?f ... oi4FztyQ3g


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 22:04 - czw 

Rejestracja: 24 kwietnia 2009, 12:58 - pt
Posty: 587
Lokalizacja: Dolny Śląsk Niemstów
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej i wielkopolskie
W 2012 wiosna zaczęła się wcześnie, już na koniec lutego pszczoły nosiły pyłek i wychowywały dużo czerwiu więc mogły wychować jedno czy dwa pokolenia pszczół więcej niż 2013 więc na koniec 2012 było więcej warrozy. Jeśli w tym roku wczesna wiosna na południu i zachodzie się utrzyma to także na jesień moze być więcej warrozy, we wschodniej Polsce ciągle termiczna zima wiec tam moze być inaczej. Na portalu twoja pogoda ktoś napisał że dla Wrocławia ta zima jest cieplejsza od normy wieloletniej natomiast dla Białego Stoku jest zimniejsza.

_________________
http://pasiekawuroczysku.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCC-VqQ ... MLNszDS0EQ


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 23:02 - czw 

Rejestracja: 03 listopada 2011, 20:45 - czw
Posty: 977
Lokalizacja: zachód Poznania
Ule na jakich gospodaruję: 12r wielkopolski
Ja także rozpoznaje stan porażenia waroza przy przeglądzie - szczególnie dobrze widac to w lipcu - generalnie jek obejrze kilka ramek z rodni z pszczołami i zobaczę (nie wyszukując jej jakoś na siłę) 1 waroze na pszczole - znacze taki ul (skoro ja zauwazyłem jedną to znaczy, że najpewniej jest ich sporo w rodzince i trzeba działać). Po podaniu apiwarolu się to potwierdza. Tam gdzie nic nie zauważę sprawdzam czerw trutowy.
Odnośnie mrówek - potwierdzam - wynoszą waroze.

_________________
Zapraszam na stronę na FACEBOOK-u
Moje zdjęcia przyrodnicze


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 lutego 2014, 23:50 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 grudnia 2010, 13:04 - pn
Posty: 1015
Lokalizacja: olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
sprawdzenie ilości warozy sprawdzam jak najwcześniej wiosną -osyp zimowy wtedy mam informacje czy po leczeniu jesiennym ie przywlekły jej .przy dużym osypie dymie jednokrotnie wiosną jeśli osyp czekam na zabiegi jesienne moze matoda nie dokładna ale mi daje jakieś rozeznanie

_________________
Ule Langstroth, Dadant stanowią 90% uli używanych w pszczelarstwie światowym pozostałe 10%stanowią tysiące modeli i form ozdobnych. J.Guth


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 lutego 2014, 15:13 - pt 

Rejestracja: 30 listopada 2008, 11:07 - ndz
Posty: 195
Lokalizacja: podkarpackie
U mnie na 13 za zimowanych jak na razie 100% przezimowało.
Osyp nieduży bo przenosiłem wszystkie w inne miejsce.
Na polu w cieniu +8 stopni i w dwóch ulach lekki ruch,
poza tym spokój.Oby do maja. :cwaniaczek:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 lutego 2014, 20:48 - pt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
u mnie narazie wszystkie żyją, i to problem.
po oblocie będe ogłaszał do sprzedania na ramkach WZ i WP po 400 bez uli. ok Sokołow Podlaski, i Góra Kalwaria.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 lutego 2014, 21:38 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
jino2, Nie ty jeden. Ja też.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 lutego 2014, 21:48 - pt 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Poczekajcie,poczekajcie bo o kondycji pszczół będzie można pewnie mówić dopiero po 1 maja.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 lutego 2014, 22:08 - pt 

Rejestracja: 10 lutego 2013, 11:46 - ndz
Posty: 197
Lokalizacja: Niemce
Ule na jakich gospodaruję: dadan,wz
Eugeniusz Jancz pisze:
U mnie na 13 za zimowanych jak na razie 100% przezimowało.

Jak narazie to można cokolwiek powiedzieć że są pszczoły w dobrej kondycji bo zima to na pewno się jeszcze nie skończyła , sam zerknąłem na folię pod daszki , ale jeszcze zaspy śniegu pod ulami aż nie chce sie chodzić do pasieki ,jeszcze trzeba trochę wytrzymać :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: aha
Post: 09 lutego 2014, 16:44 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 maja 2010, 20:59 - śr
Posty: 266
Lokalizacja: podkarpacie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
czytam i czytam i już nie wiem o czym był temat 8) 8) 8)
u mnie jak na razie 6\6 oby do maja tak zostało


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2014, 17:27 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 listopada 2013, 12:03 - pn
Posty: 520
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bogucin
No cóż tematy się znowu pomieszały, u mnie jak na razie 5/5.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2014, 19:26 - ndz 

Rejestracja: 23 października 2011, 09:10 - ndz
Posty: 472
Lokalizacja: Czeladź
Ule na jakich gospodaruję: wlk
Jak na razie na 204/2 myślę że były to bezmatki bo pszczoły porozrzucane na całej dennicy nie widać śladów zawiązania kłębu.

_________________
www.pasiekazarki.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2014, 20:18 - ndz 
Do tej pory 100%


Na górę
  
 
Post: 09 lutego 2014, 20:35 - ndz 

Rejestracja: 13 kwietnia 2012, 22:42 - pt
Posty: 289
Lokalizacja: Bolesławiec
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie 12 r.
Do wczoraj 100%.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2014, 20:38 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2470
Lokalizacja: okolice Częstochowy
Jak do tej pory to prawdopodobnie wszystkie żyją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2014, 20:44 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 stycznia 2013, 00:40 - czw
Posty: 127
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie/Dadanta
U mnie jak na razie 3/3, choć to moja pierwsza zimowla. zimowalem wylotki na full plus na górze tylko folia i worek jutowy, a w jednym tylko folia bo worek zjechać i dopiero wczoraj poprawiłem :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 09:49 - pn 

Rejestracja: 19 marca 2012, 11:33 - pn
Posty: 84
Lokalizacja: Częstochowa i okolice
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
U mnie 9/9. W sobotę jak byłem na pasiece to ładnie latały. Była to moja pierwsza zimowla, mam nadzieję, że dalej też będzie pozytywnie.


_________________
Jestem początkujący.....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 11:21 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 listopada 2010, 16:55 - sob
Posty: 343
Lokalizacja: Rozterk
Ule na jakich gospodaruję: WP i WLP
Z mojej pazerności 5 z 20 :oops: To były odkłady i jak życie pokazało słabe.

_________________
„Paście się pszczółki po rozkosznej łące póki wam służą dni lata gorące. Wasz brzęk rozkoszny nikogo nie nudzi. Lepiej być z wami, niźli pośród ludzi.”


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 16:46 - pn 

Rejestracja: 10 marca 2013, 11:17 - ndz
Posty: 135
Lokalizacja: mazury pow ketrzyn
Ule na jakich gospodaruję: wp dadant 3/4
na ilu ramkach miałes te odkłady i ile było pszczół....wielka szkoda

ja na wet jak mam słaba rodzinke a szkoda mi matki trzymam je bardzo ciasno i do rzepaku powoli dojada do siły..ogólnie staram sie zimowac rodzinki w miare silne...a zycie weryfikuje nasze błedy....,,<


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 19:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
u mnie jak na razie 33 na 33 żyją. Ale teraz dopiero zaczyna się najgorszy i najbardziej niepewny okres także nie ma co się za wczasu cieszyć.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 20:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
górski_pszczelarz pisze:
u mnie jak na razie 33 na 33 żyją. Ale teraz dopiero zaczyna się najgorszy i najbardziej niepewny okres także nie ma co się za wczasu cieszyć.
Wszystkie żyją dociepliłem powałki i raz kozie śmierć !!! Ma być wiosna i koniec !!! za tydzień zacznie pylić wierzba Iwa.

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2014, 20:19 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
nie strasz tą iwą ;) lepiej żeby jeszcze nie kwitła.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 529 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji