Mały chrząszcz ulowy(
Aethina Tumida) to chrząszcz który osiąga długość 5,7 mm i szerokość ok 3,2 mm.
Jest pasożytem czerwiu pszczelego i szkodnikiem miodu,pierzgi,i plastrów czyli wosku.
Jego ojczyzną jest transsaharyjska część Afryki południowej gdzie żyje sobie na pszczole afrykańskiej (
A.m.scutellata) i południowoafrykańskiej (
A.m.capensis) którym jednak nie wyrządza szkód gdyż te pszczoły mają wysoki instynkt higieniczny oraz są agresywniejsze od naszych dlatego tam żuczek nie ma prawa wstepu na plastry zaś u nas mamy pszczoły łagodne nie umiejące poradzić sobie z żuczkiem jak one chcą go zaatakować to on się zwija i jest jak mały czołg.

Pasieki może niszczyć nawet (całe) w klimacie gorącym.
Odkryto go gdzieś pod koniec lat 90 XX wieku a następnie przedostał się do Ameryki Północnej gdzie spowodował upadki pasiek i znaczne straty w pogłowiu.
Później dotarł sobie do Egiptu,Australii(nie mają warrozy za to mają żuczka

)
Jego obecność stwierdzono tylko raz w Portugalii (podobno ognisko zlikwidowano) i we Włoszech ostatni wpis z 10 marca wygląda na to że opanowali sytuację ale odkryli 1 ognisko daleko o pierwotnego,przypadek

.
Larwy chrząszcza przepoczwarzają się w ziemi.
Dorosłe chrząszcze osiągają dojrzałość płciową w wieku 1 tygodnia (szybko) dostają się do uli tam składają jaja przede wszystkim na zasklepionym czerwiu po wygryzieniu niewielkich otworów w zasklepach a także w plastrach z miodem,pierzgą i w różnych zakamarkach ula.
Rozrodczość samic jest ogromna każda może złożyć w ciągu życia trwającego od 160-180 dni od kilkuset do 1 tyś jaj -sporo.Dorosłe chrząszcze żywią się czerwiem,woskiem,miodem,pierzgą a także larwami i jajami innych chrząszczy.
Po 3-ech dniach z jaj wykluwają się kremowe larwy długości 10-12 mm,które również odżywiają się woskiem i plastrami,masowo niszczą czerw i drążą korytarze w plastrach odsklepiają miód i zanieczyszczają go swoimi odchodami w skutek czego fermentuje i nie nadaje się do niczego!
Jak można rozpoznać delikwentów a po zapachu gnijących pomarańczy który wytwarza miód fermentujący i wyciekający z plastrów.
Oczywiście rodzina chora słabnie i jest bardziej narażona na :-choroby bakteryjne
-wirusowe
-warrozę
-motylicę woskową czyli barciaka.Ponadto ustaje czerwienie matki a pszczoły nie chcą zasiedlać uszkodzonych plastrów i opuszczają ul.
Na jednym plastrze z miodem i czerwiem może żerować do kilku tysięcy larw.
Co ciekawe one wybierają plastry starcze wielokrotnie przeczerwione.
Stadium larwy żerującej trwa od 1-3 tygodni.
W silnie porażonych rodzinach duża ilość larw pełza po dennicy i wydostaje się na zewnątrz ula i idzie do ziemi i cykl zaczyna się od nowa w glebie przebywają od 2 tygodni do kilku tygodni.
Poniżej 10 stopni giną.Co fajne nie mogą przebywać w glebie wilgotnej czyli lubią sucho
optymalna wilgotność to 5-25 % czyli polewajmy glebe przed ulami

.
Młode chrząszcze jak pisałem latają
na 25 km ale w temperaturze powyżej 21 stopni na mrozie giną.
Jeśli nie ma pszczół to gów.. interesuje się owocami i nietrudno przewidzieć tego skutki u mnie już dawno są pomrowy wielkie jeszcze mi tego czegoś brakuje

.
A teraz pocieszę chrząszcz jest gatunkiem
ciepłolubnym i możemy mieć nadzieję że nie będzie stanowił zagrożenia dla pasiek w klimacie chłodniejszym.
Chrząszcz składa jaja na plastrach nieobsiadanych i pozostawionych w pustych ulach itd.
Ramki z miodem należy od razu wirować,unikać martwego czerwiu a plastry przechowywać w temp 10 stopni.Trzymać silne rodziny i prowadzić duża rotację plastrami czyli higiena i jeszcze raz higiena!
Tyle wiem.
Myślę że to jest wyczerpujące.
Pozdrawiam