bo lubię, Dlatego podkreśliłem, że pszczelarstwo to specjalny dział rolnictwa. I to najbardziej niepewny. A co do tematu. Jest w nim 200kg z ula. Ta cyfra też wiele osób w Polsce nie rusza i to w pasiekach stacjonarnych. To zaledwie 4-5 miodobrań. Ale nie zawsze i nie wszędzie. Bo jak rok do chrzanu tarcia, to wychodzi się z pszczół na zero, a jak się nie umie myśleć, to jest się w dołku, głęboko pod kreską i też znam takich kilka przypadków, ale to z niegospodarności i pazerstwa. A pazerot nie brakuje nigdzie. zmoderowano, jak o napisałeś, to trzeba zmoderowano, bo przez takich normalni ludzie tracą w opinii ogółu. A wystarczy przecież powiedzieć. Jest taka a taka, tak a tak czerwi, lubi nosić to i to, jak ma możliwość, to się odwdzięczy. Jak nie to zje woły, bo ma takie a nie inne upodobania. Chcesz, proszę, sprawdź, oceń, zadzwoń i powiedz co o niej sądzisz. Ale jeszcze bardziej trzeba tępić kogoś, kto dla własnego widzi mi się robi innym koło czterech liter. A takich zmoderowano zgrywających aniołków jest jeszcze więcej. Drugiego człowieka jest zniszczyć bardzo łatwo. Wystarczy nagrać odpowiedni filmik, w odpowiedni sposób, zamieścić go w necie, a linka puścić jak łańcuszek. Rozejdzie się w trymiga. Takich powinni zmoderowano. Trzeba mieć szacunek dla siebie, ale przede wszystkim dla drugiej osoby i dla ciężkiej pracy, jaką ona wykonuje, by coś osiągnąć. Gnoić drugą osobę, bo coś tam miał z nią jakieś zatargi, to zwykłe zmoderowano. Ale najgorsi są ci, co specjalnie nakłaniają innych do zrobienia czegoś niewłaściwie. To są zmoderowano gorsze od psa ogrodnika. Dla nich logika jest bardzo prosta. Ja mam, inni mieć nie powinni. A jak to najprościej osiągnąć, podsunąć im złe rozwiązanie i tak długo ze wszystkich stron zasypywać ich błędnymi informacjami, że biedni naiwniacy sami w to uwierzą. A kiedy zmoderowano skapnie się, że już jest za późno, to powiedzieć mu "coś zmoderowano, to twoja wina, znajdź swój błąd". To jak z warrozą. "Źle wyleczą, pasieki im padną, to rynek nasz, a jak nie rynek, to kupią od nas odkłady, rodziny za kolosalne pieniądze". A zmoderowano łykają z roku na rok, bo "tak przecież się da zrobić". Da się, ale może akurat nie u ciebie, albo nie na dłuższą metę. A potem lamęty, stękania i CCD i puste ule i osypy zimowe itd itp. Sam w tym roku byłem nastawiony głównie na produkcję odkładów, a miód był dla mnie produktem ubocznym, na którego nawet nie liczyłem, że wezmę. Cieszę się, że rok dobry i mam go tyle a tyle. Dużo klientów straciłem. Dużo zyskałem. Ale mi do głowy by nawet nie przyszło, aby komuś życzyć, by mu pszczoły padły. Generalnie problem jest w tym, że ludzie nie chcą logicznie i analitycznie myśleć. Nie potrafią tego, bo sami nie chcieli się tego nauczyć. Idą na gotowce. A nie na tym rzecz polega. Po to Bozia dał każdemu rozum, by z niego korzystać. To jak z książkami. Bo tak jest napisane, więc jest odpowiedź na pytanie. Ale w pszczelarstwie może być to tylko jedna z np 10 odpowiedzi i to ta z najgorszym pozytywnym skutkiem. To tak jak z podsycaniem matek. Jeden się nabiega ze słoiczkami co dzień, czy co dwa do 30 uli. I napiszę śmiało, zdaje to egzamin, niezależnie co gdzie w jakich pismach pseudonaukowcy napiszą. Inny poda dawkę do żelaznego zapasu plus coś tam, za jednym zamachem. I to też zda egzamin. A inny co trzy dni poświęci słoik miodu albo kilo cukru. I z tym kilem na 30 rodzin też się da z bardzo dobrym efektem, tylko trzeba spełnić odp warunki. Ale jakie w każdym przypadku? To już zostawię do pomyślenia, przeanalizowania. A ludzie i tak zrobią swoje, bo ich natury wiem, że nie zmienię, choć jeszcze czasem próbuje, ale i mnie się odechciewa już pisać, bo to walka z wiatrakami. A do tego zdrowie mam jakie mam, się posypało i nie chcę się już nawet denerwować. Piszę to bardzo dobitnie z dużą ilością gorzkich słów, ale taka jest prawda. Kolcem w oku polskiego pszczelarstwa, są właśnie pszczelarze, ich mentalność i sama kultura. zmoderowano Jak co rok zrobię swoje i z czystym sumieniem pójdę spać każdego dnia. Nie bojąc się o swoje pszczoły i nie dbając o to co kto o mnie myśli. Już miałem groźby wytrucia pszczół, pobicia, podpalenia domu. Pszczoły sprawię sobie nowe i wyselekcjonuje po swojemu. Pobiją mnie, to będę silniejszy. Spalą mi dom, to postawię sobie nowy, albo kupię jakąś klitkę w bloku. Jak mnie zakatrupią, to już w ogóle nie będę się niczym przejmował, bo rodzinie zostanie na pogrzeb i kilkadziesiąt lat życia w dostatku, bo zawczasu o tym pomyślałem i jestem gotów na swój sąd tam u góry. Tam nas wszystkich rozliczą. Ale co może zmienić napisanie zdania przez jedną osobę. I tak zniknie to, zapomniane, bo taka jest natura ludzka. Pamięta się to co złe. A reszta znika.
_________________ "Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);
|