FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 21 sierpnia 2025, 15:36 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 20 maja 2016, 22:06 - pt 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
Obrazek


Obrazek



Obrazek


Tylko w jednej rodzinie takie coś mam. W sumie od początku wiosny te pszczoły tak kuleją. Matka czerwi jako tako, mało miodu przynoszą, ani nie słabną ani siły nie zyskują. Co robić?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 22:10 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
Obstawiał bym grzybicę wapienną ale tak tylko po zdjęciu to raczej trudno coś wiążąco stwierdzić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 22:15 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
To może być początek kiślicy , czyli zgnilca europejskiego . Pszczoły przesiedlić na węzę, przegłodzić , potem podkarmić . Gniazdo maksymalnie zwęzić i ocieplić.
Alternatywnie zniszczyć pszczoły i ramki bo po co ryzykować .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 22:16 - pt 
madmax,
Grzybica ! Kolego
Ścieśnić gniazdo na maksa podkarmić dużą dawką ok 2 l syropu
posypać plastry sodą oczyszczoną - przecież Ci nie powiem prysnąć rapicidem który skutkuję rewelacyjnie !!!
jak starsza matka to wymienić na młodszy model :)
manio,
Poczytaj trochę a potem stawiaj diagnozy :)


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 22:30 - pt 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
BoCiAnK, Z tą sodą to poważnie? Rapicidu nigdy nie używałem, nie mam pod ręką. Tą sodą sypać po gołych ramkach czy pszczoły też można?
Jutro bym to zrobił na szybko. Bo ja głupi jeszcze im poszerzałem miejsce i dorzucałem węzy, jako że coś tam odbudowywały. Tylko czy nie wpadną w rójkę jeśli im miejsca ubędzie?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 22:36 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
Plastry z czerwiem chorym przetop i zcieśnij gniazdo maksymalnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 22:43 - pt 
madmax pisze:
BoCiAnK, Z tą sodą to poważnie? Rapicidu nigdy nie używałem, nie mam pod ręką. Tą sodą sypać po gołych ramkach czy pszczoły też można?
Jutro bym to zrobił na szybko. Bo ja głupi jeszcze im poszerzałem miejsce i dorzucałem węzy, jako że coś tam odbudowywały. Tylko czy nie wpadną w rójkę jeśli im miejsca ubędzie?


Grzybica otorbielakowa nie bierze się sama z siebie zwykle przyczyną jest zaziębienie czerwiu przez szybkie poszerzanie gniazda.
Ja bym ci radził pryskać z rozpylacza wodą z octem 10 %-owym w stosunku 1:1 co jakiś czas, to powinno zahamować grzybice.
Mumie usuwać, teren wokół ula odkazić, ścieśnić gniazdo,ocieplić.
Matke po takim czymś powinno się wymieniać bo zachowania higieniczne tych pszczół mogą być niskie.


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 22:48 - pt 
seban1237 pisze:
przez szybkie poszerzanie gniazda.

przez wilgoć w ulu i słabość rodziny !
seban1237 pisze:
Ja bym ci radził pryskać z rozpylacza wodą z octem 10 %-owym w stosunku 1:1 co jakiś czas,

Kwasek cytrynowy lepszy trzeba zmienić PH Gniazda !
madmax pisze:
Z tą sodą to poważnie? Rapicidu nigdy nie używałem, nie mam pod ręką.

To kup a przekonasz się :wink: 3 zabiegi i po grzybie !
Kosut pisze:
Plastry z czerwiem chorym przetop

Larwy są widoczne można ocenić stan ! nie trzeba niszczyć wszystkiego albo Apteka i Kobieta i Nestatyna 100% skutkuje jedna pastylka na łyżkę spirolu i syrop oprysk


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 22:53 - pt 
BoCiAnK pisze:
seban1237 pisze:
przez szybkie poszerzanie gniazda.

przez wilgoć w ulu i słabość rodziny !
seban1237 pisze:
Ja bym ci radził pryskać z rozpylacza wodą z octem 10 %-owym w stosunku 1:1 co jakiś czas,

Kwasek cytrynowy lepszy trzeba zmienić PH Gniazda !
madmax pisze:
Z tą sodą to poważnie? Rapicidu nigdy nie używałem, nie mam pod ręką.

To kup a przekonasz się :wink: 3 zabiegi i po grzybie !
Kosut pisze:
Plastry z czerwiem chorym przetop

Larwy są widoczne można ocenić stan ! nie trzeba niszczyć wszystkiego albo Apteka i Kobieta i Nestatyna 100% skutkuje jedna pastylka na łyżkę spirolu i syrop oprysk


Nystatyna, kto mu to sprzeda ja wiem i wszyscy wiedzą co by załatwiło sprawę po 1 oprysku ramek, wychłodzenie czerwiu również ma na to wpływ i zachowania higieniczne.
Ramek nie trzeba topić no chyba że są bardzo ale to bardzo porażone.
Po grzybicy rodzina będzie osłabiona.


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 22:58 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
Po wpisach widzę większość to znachorzy. to tylko zdjęcia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 23:00 - pt 
Kosut pisze:
Po wpisach widzę większość to znachorzy. to tylko zdjęcia.


Chyba wyraźnie widać pozostałości po mumiach w komórkach które stwardniały a pszczoły nie mogą ich usunąć.


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 23:01 - pt 
seban1237 pisze:
Po grzybicy rodzina będzie osłabiona.

wzmocnić innym czerwiem podkarmić :wink:
Słoik miodu nestatyna w kieszeni :wink:


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 23:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
seban1237 pisze:
Chyba wyraźnie widać pozostałości po mumiach w komórkach które stwardniały a pszczoły nie mogą ich usunąć

Tylko na tych mumiach rozwija si e grzybnia która wytworzy zarodniki . Tego uczą nawet w podstawówce chyba.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 23:12 - pt 
Kosut pisze:
seban1237 pisze:
Chyba wyraźnie widać pozostałości po mumiach w komórkach które stwardniały a pszczoły nie mogą ich usunąć

Tylko na tych mumiach rozwija si e grzybnia która wytworzy zarodniki . Tego uczą nawet w podstawówce chyba.


Dlatego stosuje się ocet lub kwasek, nystatyne lub inne środki :)
BoCiAnK pisze:
seban1237 pisze:
Po grzybicy rodzina będzie osłabiona.

wzmocnić innym czerwiem podkarmić :wink:
Słoik miodu nestatyna w kieszeni :wink:


Ta tylko czy ta nystatyna w tym miodzie nie zostanie i czy ma inne rodziny żeby wzmocnić ? :lol:


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 23:15 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
seban1237 pisze:
Dlatego stosuje się ocet lub kwasek
Tym octem i kwaskiem to sobie możesz......


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 23:16 - pt 
Kosut pisze:
seban1237 pisze:
Dlatego stosuje się ocet lub kwasek
Tym octem i kwaskiem to sobie możesz......


No mogę bo ja nie bajdurze tylko swego czasu stosowałem i wiem jak sobie radzić z grzybicą otorbielakową także nie musisz mnie uczyć.


Na górę
  
 
Post: 20 maja 2016, 23:31 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
seban1237 pisze:
No mogę bo ja nie bajdurze tylko swego czasu stosowałem i wiem jak sobie radzić z grzybicą otorbielakową także nie musisz mnie uczyć.

Dzięki takim metodom grzybica istnieje. Zaleczyłeś ja a nie wyleczyłeś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 maja 2016, 23:46 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
właduj obecną matkę do klateczki i powieś między czerwiem, za tydzień kasujesz starą matkę zabierasz wszystkie plastry do przetopu (bez żałowania czegokolwiek) zrzucasz towarzystwo na susz z młodą inną matką i po temacie
wszystko zaczyna się i kończy na matkach które nie mają zachowań higienicznych
soda jest dobra do mycia jak komuś nogi się mocno pocą a nie do ula :roll: bo takie cuda nic nie dają i cały sezon będziesz leczył a za rok na wiosne będzie to samo a tu trzeba radykalnych i skutecznych metod

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 02:16 - sob 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
madmax, wyraźnie widać, że to grzybica wapienna. Nie kombinuj z octami, sodami itd. Matka po prostu nadaje się do wymiany, potomstwo tej jest kiepskie higienicznie i nie radzi sobie z tą chorobą. Jak matka młoda, można doraźnie wymieniać co tydzień ramkę czerwiu na wygryzieniu z rodziną która nie ma z tym żadnych problemów. Po pewnym czasie od takiego zabiegu zobaczysz przed ulem wyniesione martwe larwy. Z kolei rodzina której dasz ramkę z tej powinna nie mieć żadnych problemów. Po kilku takich zabiegach okaże się, że rodzina ani nie odstaje siłą ani miodnością od pozostałych. Oczywiście to metoda doraźna. Z ciekawości, jakiej linii/rasy jest ta matka?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 07:33 - sob 

Rejestracja: 02 stycznia 2011, 13:11 - ndz
Posty: 36
Lokalizacja: Smęgorzów
madmax, Jak lubisz i masz czas to możesz leczyć dzięli temu będziesz zdecydowanie mądrzejszy :idea:
A jak jesteś ograniczony czasowo i nie masz czau na obserwacje i wyciąganie wniosków to zrób jak radzikudlaty, no możesz jescze wymienić dennice


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 07:37 - sob 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 412
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
madmax, każda z podpowiedzi ma w sobie sporo racji. Bogdan z ta sodą oczyszczoną tzw. spożywczą też ma rację, bo to profilaktycznie po przesiedleniu można posypać dennice, to pszczoły sobie rozniosą i nie żałować, ale cały zabieg połączył bym z metodą kudlaty i Falco, , z tą modyfikacją, ze stara matka do kasacji i poddać nową, pszczoły na węzę i do podkarmiania syropem, możliwe z jakimś dodatkiem ziołowym bądź farmakologicznym. I tak ta rodzina do obserwacji i z produkcji wyłączona. ramki przetop i nie zostawiaj na wolnym dostępie byś sobie nie rozniósł tego po pasiece.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 09:44 - sob 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
No kurde, co wypowiedź to inna rada. Teraz mam niezły mętlik w głowie :D Ale przygotowałem juz wywar ze skrzypu, połączę z octem i popryskam na początek. Powyrzucam zbędne ramki i zobaczę co z tego wyniknie. Ja tę rodzinę już ze 3 razy zasilałem czerwiem z innych rodzin więc może dlatego jeszcze jako tako funkcjonują. Pszczoła to jakaś krainka. A dennice mam na siatce więc niczym tam nie będę sypał.
Mam jeszcze taki pomysł, bo tuż obok tego chorego ula postawiłem niedawno złapaną rójkę z młodą matką, chyba już czerwi. Mogę tak zrobić, żeby starą matkę z chorej rodziny skasować, a pszczoły z tej chorej rodziny strząsnąć do rójki?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 10:27 - sob 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Nie zsypuj do ula bo jeszcze się zetną , wysyp je po prostu przed ul i same się wproszą.Teraz pszczoły są łagodne i łatwo się łączą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 10:39 - sob 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
manio,
Ale to choróbsko nie przeniesie się wraz z pszczołami?
Starych ramek trochę szkoda, bo tam dosyć miodu już.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 11:34 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3148
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
madmax pisze:
Starych ramek trochę szkoda, bo tam dosyć miodu już.

szkoda to będzie jak Ci to wejdzie do innych rodzin.
Zwęzić gniazdo, docieplić,podkarmić (ciepły syrop z czosnkiem) wymienić matkę.
Bardziej pragmatyczne podejście
Uśmiercić rodzinę pszczelą i zając się zdrowym.
pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 14:30 - sob 
Kosut pisze:
seban1237 pisze:
No mogę bo ja nie bajdurze tylko swego czasu stosowałem i wiem jak sobie radzić z grzybicą otorbielakową także nie musisz mnie uczyć.

Dzięki takim metodom grzybica istnieje. Zaleczyłeś ja a nie wyleczyłeś.


Już drugi rok odbieram miód i jest ok a pszczoły żyją. :wink: :wink:


Na górę
  
 
Post: 21 maja 2016, 15:59 - sob 

Rejestracja: 26 września 2013, 20:05 - czw
Posty: 47
Lokalizacja: Pabianice, Łask
Ule na jakich gospodaruję: WP, Wlkp
Panowie wiecie może od czego niektóre pszczółki mają takie zabarwienie skrzydełek na czerwono. Podejrzewam że upaprały się na kasztanowcu bo wiekszość z nich ma na odnóżach czerwony pyłek, pozdrawiam


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 maja 2016, 16:26 - sob 
marcinnamer pisze:
Panowie wiecie może od czego niektóre pszczółki mają takie zabarwienie skrzydełek na czerwono. Podejrzewam że upaprały się na kasztanowcu bo wiekszość z nich ma na odnóżach czerwony pyłek, pozdrawiam


Ciężko coś zobaczyć ale raczej pyłek.


Na górę
  
 
Post: 21 maja 2016, 22:28 - sob 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Przypominam tylko, że jak sama nazwa wskazuje grzybica wapienna to choroba wywoływana przez grzyby, a te rozmnażają się min. przez zarodniki przenoszone z powietrzem. Można powiedzieć że w związku z tym ma tę chorobę już w całej pasiece. Więc jeżeli ma rodziny o niskim instynkcie higienicznym wobec tej choroby to już powinny być chore. Jeżeli nie chorują znaczy to że są wobec niej bardziej lub mniej "odporne" Tzn. min. pszczoły szybko usuwają zainfekowane larwy dzięki czemu choroba dalej się nie rozwija. Jeżeli ramkę z tej rodziny włoży do silnej rodziny o wysokiej higienie to ona sobie z nią poradzi i nie zachoruje. Z kolej do chorującej dostarczy sprzątaczek które usuną zainfekowane larwy i choroba będzie ustawać. Trochę gorzej jak przełoży ramkę z do rodziny o niskiej odporności wobec grzybicy, wtedy może się taka męczyć. Piszę to na podstawie swoich doświadczeń, unasienniłem dwie kortówki w pasiece kolegi. Okazało się, że mają potężny problem z grzybicą. Szkoda było mi ich ukatrupić, więc robiłem tak jak napisałem. Okazały się jednymi z miodniejszych i silniejszych rodzin. A kolega przyznał się, że ma jednak problem z grzybicą :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2016, 21:33 - pn 

Rejestracja: 18 lutego 2008, 20:26 - pn
Posty: 331
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Ule na jakich gospodaruję: wlkp 36x19
Hej. Zrobiłem tak, że wywaliłem 50% ramek z tej rodziny, a więc zrobiło się naprawdę ciasno. Spryskałem wnętrze ula i wszystkie ramki roztworem octu i wywaru ze skrzypu polnego. Matkę starą uwięziłem w klatce w tym samym ulu. No i czekam. Jutro lub pojutrze podjadę tam i zobaczę jak się sprawy mają. Nie dawałem im żadnego syropu, bo wydało mi się to zbędne. Jest silny pożytek i chyba nawet nie interesowałyby się podkarmiaczką.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2016, 22:46 - pn 
madmax pisze:
Hej. Zrobiłem tak, że wywaliłem 50% ramek z tej rodziny, a więc zrobiło się naprawdę ciasno. Spryskałem wnętrze ula i wszystkie ramki roztworem octu i wywaru ze skrzypu polnego. Matkę starą uwięziłem w klatce w tym samym ulu. No i czekam. Jutro lub pojutrze podjadę tam i zobaczę jak się sprawy mają. Nie dawałem im żadnego syropu, bo wydało mi się to zbędne. Jest silny pożytek i chyba nawet nie interesowałyby się podkarmiaczką.


Ta matka to do wymiany,pamiętaj.


Na górę
  
 
Post: 01 czerwca 2016, 00:22 - śr 

Rejestracja: 10 czerwca 2014, 08:37 - wt
Posty: 57
Lokalizacja: Okolice Siemiatycz Podlasie
Ule na jakich gospodaruję: kombinowany dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: białystok
Witajcie. Nie chcę zakładać nowego wątku i się podepnę pod ten.
Od dwóch tygodni w jednym ulu mam tka sytuację że przy przeglądach co tydzień zmiatam z ramek ze 50-70 martwych pszczół a też widzę inne które ledwie chodzą i zaraz też padną.Rodzina jest w miarę silna. Obsiada 11 ramek dadanta w leżaku. Chodzą normalnie w pole, matka czerwi ok. Wszystko niby w porządku ale widać nie jest. Oglądałem te padnięte i wyglądają normalnie.dla mnie to jest trochę dziwne że wychodzą na górę na beleczki a nie przez wylotek. Sądzę że wychodzą same a nie są martwe tam wynoszone bo widziałem tam ledwo żywe. To jest mój drugi sezon amatorskiego pszczelarzenia i nie mam jeszcze doświadczenia.
Podpowiecie coś?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 czerwca 2016, 08:12 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
janmar64,

pewno stosujesz jakieś beleczki albo podobne wynalazki które uniemożliwiają ponowne wejście do gniazda pszczół które powychodziły w trakcie przeglądu, później padają z głodu dlatego taka sytuacja

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 czerwca 2016, 09:48 - śr 

Rejestracja: 10 lutego 2013, 20:06 - ndz
Posty: 392
Lokalizacja: małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Obejrzyj dokładnie tego ula.
Ja obstawiam, że wchodzą w calach rabunkowych przez nieszczelności pod daszkiem i nie mogą z powrotem wyjść.

_________________
Jestem pszczelarzem i kolekcjonerem kapsli. Jeśli masz jakieś kapsle napisz do mnie na PW, lub maila. Moja kolekcja: http://www.janko-kapsle.prv.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 czerwca 2016, 11:21 - śr 

Rejestracja: 10 czerwca 2014, 08:37 - wt
Posty: 57
Lokalizacja: Okolice Siemiatycz Podlasie
Ule na jakich gospodaruję: kombinowany dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: białystok
Kudlaty tak stosuję beleczki z tego powodu że dopiero zaczynam zabawę z pszczołami i z beleczkami jest mi łatwiej je ogarnąć. Mam teraz tylko 4 ule więc to jeszcze nie jest takie uciążliwe. Dziwi mnie że tak sie dzieje w jednym ulu chociaż pozostałe są tak samo prowadzone.
wersa ule są nowe i szczelne więc nie sądzę by przełaziły obce. Przy dwóch przeglądach martwe leżały w tym samym miejscu pod poduchą.
Mam jeden pusty ul to może je przesiedle, chociaż nie jestem do końca pewien czy to coś w przypadku choroby pomoże skoro zostają stare ramki ale co mi szkodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 czerwca 2016, 11:58 - śr 
Zadna choroba to nie jest poprostu blokujesz im jakos powrot do gniazda i padaja z glodu.Nie panikuj od razu. :D


Na górę
  
 
Post: 01 czerwca 2016, 17:27 - śr 

Rejestracja: 26 grudnia 2013, 17:55 - czw
Posty: 11
Lokalizacja: Siennica (pow. miński)
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Siennica
A może to są trutnie nad kratą odgrodową bez możliwości wylotu z miodni?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 czerwca 2016, 17:35 - śr 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
janmar64, daj na luz z tymi beleczkami, roboty przy tym cała masa, przekładać, zakładać, czyścić i takie tam różne inne. Lepiej kupić ramki hoffmanowskie, nie są może całkiem idealne, ale jak dla mnie się sprawdzają świetnie, na to folia i po problemie. Czasem wystarczy daszek zdjąć i masz już jakiś wgląd w rodzinę przez takie okno :mrgreen:

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 czerwca 2016, 14:05 - czw 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Wystarczy wyciągnąć jedną beleczkę i tez mamy jakiś wgląd w rodzinę .
Nie krytykuje folii może być ale jak ktoś chce pracować przy użyciu beleczek to jego sprawa wcale nie jest to dyskwalifikacja .
Do plusów :
-czyste nie zakitowane ramki
- możliwość sterowania odległościami przestrzeni międzyramkowych
/ja stosuję beleczki 7mm x10mm ,7mm wiosna 10mm lato/
- po zdjęciu daszku nie występuje dopływ światła podnoszący gotowość pszczół do zbędnej agresji.
- eliminacja odstępników i możliwość stosowania zwykłych łatwiejszych w wykonaniu ramek
- i najważniejsze po wykorzystaniu beleczki utylizacja nie przynosi szkody środowisku
Pozwólmy tym mniejszym na inne praktyki ,sprawdzające się latami.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 czerwca 2016, 22:20 - czw 

Rejestracja: 05 lutego 2014, 22:02 - śr
Posty: 99
Lokalizacja: wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkpolski
Miejscowość z jakiej piszesz: białośliwie
Za beleczkowanie rodzin powinno się karać pszczelarzy tak jak chcieli to zrobić w niemczech moim skromnym zdaniem beleczki to nie porozumienie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 czerwca 2016, 22:47 - czw 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
rolka, może przybliżysz powody takich drastycznych reakcji. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 czerwca 2016, 18:49 - pt 

Rejestracja: 05 lutego 2014, 22:02 - śr
Posty: 99
Lokalizacja: wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkpolski
Miejscowość z jakiej piszesz: białośliwie
Pewnie powód jest banalnie prosty rodziny zabeleczkowane w czasie zimowli nie mogą się przemieszczać na sąsiednie plastry i na wiosnę często jest zdziwienie pszczelarzy " ty zobacz pokarm został a pszczoły się osypały" ale to tylko moja opinia Pozdawiam H.R.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 czerwca 2016, 21:11 - pt 
rolka pisze:
Za beleczkowanie rodzin powinno się karać pszczelarzy tak jak chcieli to zrobić w niemczech moim skromnym zdaniem beleczki to nie porozumienie.
popieram w pełnej rozciągłości tematu. Beleczki to zbędna rzecz, pisałem o tym już jakie mają wady gdzieś na forum, zasadniczo mają tylko wady, plusów żadnych bo te co wymienił Andrzej do plusów zaliczyć nie można.

andrzejkowalski100 pisze:
Do plusów :
-czyste nie zakitowane ramki
- możliwość sterowania odległościami przestrzeni międzyramkowych
/ja stosuję beleczki 7mm x10mm ,7mm wiosna 10mm lato/
- po zdjęciu daszku nie występuje dopływ światła podnoszący gotowość pszczół do zbędnej agresji.
- eliminacja odstępników i możliwość stosowania zwykłych łatwiejszych w wykonaniu ramek
- i najważniejsze po wykorzystaniu beleczki utylizacja nie przynosi szkody środowisku
Pozwólmy tym mniejszym na inne praktyki ,sprawdzające się latami.


da. 1 nie stosuję beleczek i ramki mam czyste
ad.2 mogę sobie sterować tym bez beleczek bo układam ramki jak mi pasuje
ad.3 mam łagodne pszczoły po zdjęciu powałki mają gdzieś to, że im tam zaglądam, mogę gołym tyłkiem sobie na ulu siąść i też im to nie wadzi
ad.4 nie stosuję odstępników a ramki mam proste o szerokości 2 czy 2,5 cm (nie pamiętam dokładnie, xsiek mi je robił) wszystkie listwy góra, dół i boki
ad.5 nie ma beleczek nie ma utylizacji, powałki sądzę, że nie będę musiał do końca swojego życia żadnej wymienić bo nic się z nią nie stanie.

Na minus:
- utrudniony przegląd bo trzeba je rozklejać dłutem od ramek tak są przykitowane do nich
- motylica się w górnych przestrzeniach między ramką a beleczką pięknie rozwija
- brak możliwości przejścia pszczół nad górną beleczką ramki szczególnie zimą a to uniemożliwia rodzinie podanie sobie zapasów, bokiem ramki przy ulu wlkp nie przejdą
- przy przeglądzie wyjmuj, potem wkładaj, pewnie jak masz 20 uli możesz się bawić bo nie masz nic innego do roboty, nim ty poprzeglądasz 5 pni ja przejrzę 20.


Na górę
  
 
Post: 03 czerwca 2016, 23:35 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
CarIvan, jednym słowem bajdurzysz .
rolka, to samo dotyczy Twojej odpowiedzi.
W naturze pszczoły uwiązują się pod sklepieniem i nie mają żadnych problemów przemieszczania się z plastra na plaster . Tworzycie koledzy baje . Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 czerwca 2016, 05:05 - sob 
Andrzeju stosowałem beleczki w wz, wp i nawet w wlkp i nie bajdurzę bo to co napisałem to wynik tego co wyniosłem z praktyki. Nie umiesz jednak podjąć tematu to najprościej skwitować że bajdurzę. Wyłożyłem czarno na białym jak jest z tymi beleczkami a Ty co? O przemieszczaniu się pszczół zimą na plastrach w ulu wielu już tutaj pisało i każdy tak samo jak ja Ci to wyżej napisałem.


Na górę
  
 
Post: 04 czerwca 2016, 08:59 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Nigdy nie mówiłem, że przy gospodarce wielkotowarowej beleczki są najlepszym rozwiązaniem. Mówiłem natomiast ,że pszczelarstwo wielkotowarowe pszczołom raczej nie służy. Ale to już inny temat.
A tak wygląda twoje czarno na białym:
1. może masz ramki czyste ale zakitowane na powierzchni górnej w miejscach nierównego przylegania folii
2.szczegulnie możesz sterować ramką hofmanowską najlepiej na oko :oczko:
3. o jak ktoś ma inne pszczoły bo twoje to wiem jakie są
4. ramka wykonana z drewna wisząca swobodnie bardzo często ulega wygięciu
5.jest folia i powstaje z czasem śmieć
Do minusów odniosę się w następnym wejściu bo idę gonić szpaki bo zjedzą czereśnie . Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 czerwca 2016, 09:24 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 września 2013, 22:31 - sob
Posty: 578
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej 19 cm
Ja też nie mam beleczek i mieć nie będę. Ramki nie są pokitowane od góry, folia nie jest zdeformowana itp. ponieważ folii też nie mam. Na ramki w czasie pożytków idzie krata odgrodowa metalowa i powałka. Co do odległości to mam przy ramkach odstępniki i jak na razie wszystko jest OK.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 czerwca 2016, 23:05 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Mamy więc trzy warianty powałka ,folia i beleczki . I niech tak pozostanie ,każdemu wg potrzeb i uznania . Nie widzę powodów aby skakać sobie do oczu. Pozdrawiam. :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 czerwca 2016, 11:01 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
andrzejkowalski100 pisze:
Mamy więc trzy warianty powałka ,folia i beleczki

I wszystkie te trzy warianty pszczelarz powinien przerobić i zobaczyć który mu "przypasi" . Ja mam jeszcze czwarty wariant , ale pozwolę go zostawić wyłącznie dla siebie .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 czerwca 2016, 11:18 - ndz 
andrzejkowalski100 pisze:
A tak wygląda twoje czarno na białym:
1. może masz ramki czyste ale zakitowane na powierzchni górnej w miejscach nierównego przylegania folii
2.szczegulnie możesz sterować ramką hofmanowską najlepiej na oko :oczko:
3. o jak ktoś ma inne pszczoły bo twoje to wiem jakie są
4. ramka wykonana z drewna wisząca swobodnie bardzo często ulega wygięciu
5.jest folia i powstaje z czasem śmieć


ad.1 mam powałki, nie folie
ad.2 ramki mam zwykłe proste nie hoffmany więc problem znika
ad.3 cóż pszczoły dobieramy sobie sami, jak prowadzi się selekcję można mieć takie jak ja, ha był wczoraj u mnie kolega Grzegorz z Wielunia, niech Ci napisze jakie są moje pszczoły i jak wczoraj przy nich chodziliśmy ubrani.
ad.4 u mnie się tam nic nie wygina, ramki robi mi kolega xsiek i są solidnie zrobione nie z jakiegoś odrzutowego drewna
ad. 5 nie ma foli nie ma śmiecia.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji