FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Jeśli nie szanuje się zwykłej przyzwoitości i uczciwości, nie mówiąc starego prawa bartnego bo nowego nie ma - to może podejście do tematu Cara Ivana jest metodą na takich ,,gości". Zwykłe chamstwo powinno się zwalczać.... no czym gadaniem?

Nikt nie broni nikomu wywozić pszczół wręcz przeciwnie - tylko wcześniej trzeba popatrzeć, zwłaszcza zimą widać z daleka pasieki stacjonarne.

Miodosytnik - szukając po 30 latach nowego miejsca na pasiekę zwracałem uwagę na pożytki, ale równie ważne było czy w pobliżu 3 km nie ma poważnej pasieki stacjonarnej. Nie dlatego, że ja będę miał mniej miodu tylko tak się nie powinno robić - postawić komuś pod płot nową pasiekę. Jest to sprawa dobrego wychowania.

I jak to, ten który podstawił miałby jeszcze żądać abym ja zabrał pszczoły?

_________________
kamyk

Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji. Właśnie operacja nabycia nowej lokalizacji łącznie z kupnem gruntu jest na finiszu. W mojej nowej lokalizacji w promieniu blisko 1 km znalazłem tylko jedną pasiekę 6 -pniową , a pożytki według mnie są niezłe: łąki, park miejski, las, i kilkanaście ha nieużytków.

Jasne panowie macie każdy rację, jeśli teren jest mało napszczelony to ok i ja nie miałbym by 2-3 km ode mnie ktoś postawił pasiekę ale jak pożytek nieduży ot przykład u mnie 70 h rzepaku, na tym 40 rodzin uważacie że dostawienie kolejnej setki pni nie spowodowało by zmniejszenia wydajności moich rodzin? Nie czepiam się wielkich monokultur i właściwego ustawienia pasiek wędrownych po ocenie ilości pni stojących stacjonarnie bo to słuszne, czepiam się buraków co mają wyrąbane na to że stoją jakieś inne pasieki i podwożą swoją dużą pasiekę pod sam nos innych pszczelarzy. Ja krzywdy pszczołom nie zrobię ale ten co je przywiózł kilka kontroli natrafi po drodze i po uprawnieniach do wożenia pszczół, wiecie że zawsze jest za co, czy za rok nie przyjedzie, no nie bo będzie wiedział dlaczego. Proste?

Wszędzie trąbią, że pszczół coraz mniej, a tu proszę, nie ma już gdzie ich utykać Straszne rzeczy. A tak na poważnie to każdy ma po trochu racji, tylko co niektórzy za bardzo chcą ją wyeksponować Są ludzie bez skrupułów którzy bez mrugnięcia okiem podstawią Ci i 200 rodzin, bo tak im pasuje, po drugiej stronie barykady stoją Ci którzy za wszelką cenę i wszelkimi metodami chcą bronić swojego podwórka i robi się z tego tzw "pomarańcz burza" Psy szczekają, a karawana jedzie dalej.

_________________
Cezary256

Jak słyszę co niektórzy straszą kontrolami i innymi cudami to się zastanawiam, skąd u tych ludzi tyle nienawiści, zazdrości, ja mam pasiekę wędrowną , a w odległości około 500 m stoją dwie pasieki po około 100 pni od mojej działki i jakoś nie zauważyłem problemu ,oni wywożą i ja wywożę. Moja pasieka jest hobbystyczna i nie zależy mi na wielkich zyskach mam emeryturę i mam zajęcie i działkę do obrobienia.W odległości 100 metrów mam około 60 lip i też mam miód lipowy. Na rzepak na akacje i na wrzos wywożę, na działce mam facelie i też sąsiada przylatują to nie krowa że jest w zagrodzie.Wydaje mi się że poniektórzy piszą, że mają jako hobbystyczną pasiekę a są pazerni do bólu.

Myślę, że.wszystko trzeba wyważyć. Jak pisałem od czasu do czasu wożę, ale wiem gdzie i po co. Dbam o to by nikomu w lot nie włazić i nie pcham się w teren gdzie jest sto lip i sto uli stoi u stacjonarnego, czy też tam gdzie taki pszczelarz zasiał kilka hektarów na swoje potrzeby, jak ktoś tu napisał byłoby to chamstwo a nie pszczelarstwo z mojej strony.Zdecydowanie natomiast ignoruję pretensje książąt udzielnych wyznaczających swoje terytorium bez uzasadnionej przyczyny. Jeśli w terenie jest "urobku" dla dwustu rodzin z haczykiem a w okolicy jest ich 50 to co komu szkodzi, że ktoś dostawi setkę? Jak pisałem mam w okolicy kupę rzepaku i chętnie zapraszam swoich kolegów, mi nie ubywa, a rzepak zapylony na piątkę z plusem.

_________________
https://t.me/pump_upp