FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam. Zauważyłem ostatnio przed wylotkiem garstkę prawie martwych pszczół. Ledwo żyją i nie umią dolecieć na wylotek. Na wylotku też jest trochę. Po przyglądnięciu się im, mogę zauważyć że pszczoły nie umią się podnieść, dziwnię się kręcą, tak jakby miały uszkodzone tylne nogi. Nie wiem co mam robić. Czy jest to jakieś podtrucie?? Co mam robić? Proszę o pomoc!

Jak miałes w okolicy duzo kwitnocego kasztana bo była pogoda , to pyłek z kasztanowca jest bardzo trujoncy. Ale miód z niego jest bardzo zdrowy. Pszczoły karmionc tym pyłkiem larwy same sie zatruwaja i czerw też. A moze msz w okolicy jakoś plantacje i ktos pruskał w dzień i to jest zatrucie pszczuł. Pozdrawiam miły_marian

Kasztana nigdzie nie ma

Ja bym podejrzewał insektycydy, opryski z grupy Neonikotynoidów wiele osób pryska teraz na stonkę.

Dzięki za pomoc
Będe musiał z rolnikami pogadać

nic nie zrobisz, wystarczy, że ktoś popryska ogórki albo bób i już masz małe podtrucie. Nie znajdziesz winnego bo byś musiał każdego na wsi podejrzewać. Ale można uświadamiać, może ktoś zrozumie......

A nie miałeś czasem spadzi ? a część pełzających pszczółek przed ulem nie jest czarnych

Niee, spadzi nie było. Ale zauważyłem że pszczoły mają tak jakby "wychudzoną" tylnią nogę, i przez to nie potrafią podnieść się do lotu. Co to by mogło być?