FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 18 sierpnia 2025, 20:14 - pn

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ] 
Autor Wiadomość
Post: 13 kwietnia 2020, 22:25 - pn 
Witam.
Czym znakujecie matki. Opalitkami czy innymi środkami takimi jak flamastry czy farbki ?
Które z nich jest najtrwalsze?
Dzięki z góry za pomoc.


Na górę
  
 
Post: 13 kwietnia 2020, 23:41 - pn 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6800
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
buckfast12,
Lubisz czytać ? bo ja tak .
Proszę http://forum.pasiekaambrozja.pl/search.php?st=0&sk=t&sd=d&sr=posts&keywords=znakowanie+matek
Tylko na dole daj "czas posta ,rosnąco "

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 08:54 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
buckfast12 pisze:
Które z nich jest najtrwalsze?


temat rzeka - opalitek jest najtrwalszy pod warunkiem że się nie odklei - wada - wymaga trochę czasu i bdb warunków - korektor/flamaster najszybszy i zawsze pod ręką przy ulu - 15sek i po sprawie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 09:13 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 4090
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
tomi007 pisze:
buckfast12 pisze:
Które z nich jest najtrwalsze?


temat rzeka - opalitek jest najtrwalszy pod warunkiem że się nie odklei - wada - wymaga trochę czasu i bdb warunków - korektor/flamaster najszybszy i zawsze pod ręką przy ulu - 15sek i po sprawie...

Klej w żelu plus trochę wprawy i opalitek też założony w 15 sekund.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 10:10 - wt 

Rejestracja: 05 czerwca 2016, 14:07 - ndz
Posty: 290
Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Aleksandria Druga
Hieronim pisze:
Klej w żelu

O jakim kleju piszesz?
Kleiłem w zeszłym sezonie szelakiem i po zimie parę odpadło, może to brak wprawy :roll:, może wina kleju.

_________________
https://www.ul-tech.net/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 10:49 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Hieronim,

a z opalitkami też latasz po pasiece ? masz je w kieszeni razem z klejem w żelu pudełeczkiem zapałek kawałkiem kraty odgrodowej / gąbeczki ? - samo przyklejenie opalitka to też 15 sek - tyko matkę trzeba do tego dobrze unieruchomić... a klej w żelu - jeżeli mowa o "kropelce" - jest to cyjanoakryl - dzięki temu że ma formę żelu to schnie wolniej niż normalnie - natomiast b. mocno śmierdzi jak i przy klejeniu wydziela się ciepło a opary są toksyczne - aczkolwiek nie ma ich dużo - są opinie że uszkadza chitynę - po przyklejeniu opalitka matka musi być chwilę pod "szklanaczką" aby klej się utwardził - sam klej jest po wyschnięciu b. "twardy" - tj. mało elastyczny) - do tego taki klej otwierany kilka razy jest do wywalania - o ile da radę go otworzyć... - ale metoda o której piszesz jest dobra przy masowej hodowli - przy znakowaniu nad ulem zdecydowanie lepszy jest pisak/korektor... ogólnie ja co do kleju to przekonałem się do tradycyjnego szelaku - tez b. dobrze trzyma jak potrafi się nim operować i jest ekologiczny - jak i b. wydajny (relatywnie tani - jak zgęstnieje to trochę spirytusu i jest jak nowy...)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 11:25 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
tomi007, klej w żelu stosuje wielu pszczelarzy i nic z matką się nie dzieje.
Myślę, że wielość wykonanych prób potwierdza jego skuteczność i bezpieczeństwo.
Tak więc śmiało stosuję.
Co do samego znakowania wybieramy rodzaj i metodę tak aby zaspakajała nasze potrzeby i oczekiwania.
Osobiście znakuję opalitkiem kolorowym z numerkiem.
Kiedy wychodzi rójka, nawet kiedy przegapię moment wyjścia i z którego ula spokojnie po przeglądzie wiem wszystko.
Od razu wyjaśniam ,że rójka to przy moim podejściu do spraw zwizanych z hodowlą matek i traktowania pszczół to zjawisko działania natury, które pszczoły wzmacnia a nie osłabia.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 11:48 - wt 
Kropka po flamastrze utrzyma się np 2 lata?


Na górę
  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 12:09 - wt 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2503
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
buckfast12 pisze:
Kropka po flamastrze utrzyma się np 2 lata?

Utrzyma się.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 12:46 - wt 
A farbkę od łysonia ktoś testował?
https://lyson.com.pl/hodowla-matek-pszc ... 21888.html


Na górę
  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 13:07 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
buckfast12 pisze:
Kropka po flamastrze utrzyma się np 2 lata?


zależy od flamastra - ale jest to możliwe...

andrzejkowalski100,

zabawa w numerki b. fajna - jak masz jedną pasiekę i 30 uli... powyżej 100 na 4 pasiekach są z tymi numerkami tylko problemy natury ewidencyjnej - 100 kartkowego zeszytu by zabrakło na notatki co gdzie i kiedy - a jak jeszcze przewozisz pomiędzy pasiekami na jesień/wiosnę etc to i 200 stron to mało... a i same rójki jak już się rafią to u mnie polecą w świat nim je zobaczę... - ewidencja u mnie to tył ula - od razu widzę co tam jest - może to trochę brzydko wygląda - od tego roku w planie mam więc mieć szablon kartonowy i farbe w sprayu - tak aby po jeden stronie było to co jest a po drugiej mieć zawsze czyste nowe wolne miejsce na nowe notatki - z czasem spray i szablon zmienię na aceton etc ... - daszek tez ok do notatek ale czasami się przestawi na inny a i napisy na nim blakną szybko od wody i słońca...

duże pasieki towarowe na świecie nie bawią się w opalitki i znakowanie matek... ja jednak lubię jak matka jest znakowana - ale nr mi nie potrzebny a i aby go zobaczyć to trzeba się dobrze przyglądać... dlatego sens nrków ma wg mnie przede wszystkim w pasiekach hodowlanych... jak i przy matkach reprodukcyjnych - do zwykłych użytkowych nie mają większego sensu... matka ma dobrze czerwić być łagodna rodzina zdrowa i silna i miodna - jak taka jest to nie musi być to koniecznie F1... choć nie ukrywam ze 95% u mnie to F1... F2 idą do produkcji czerwiu na odkłady...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 13:09 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
buckfast12 pisze:
A farbkę od łysonia ktoś testował?
https://lyson.com.pl/hodowla-matek-pszc ... 21888.html


zaputaj Kudlatego -z tego co pamiętał to przeklinał ją chyba rok temu ze ileś matek (około 10 szt ) padło po 1 nocy po oznakowaniu... taka to była "specjalna" farbka - miał tez nieznakowane i te przeżyły wszystkie... - przynajmniej ja sobie tak zapamiętałem te "farbki"...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 13:14 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2206
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
buckfast12 pisze:
A farbkę od łysonia ktoś testował?
https://lyson.com.pl/hodowla-matek-pszc ... 21888.html


Gorsza od pisaka olejowego

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 13:17 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 4090
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Romano pisze:
Hieronim pisze:
Klej w żelu

O jakim kleju piszesz?
Kleiłem w zeszłym sezonie szelakiem i po zimie parę odpadło, może to brak wprawy :roll:, może wina kleju.

Pattex w żelu
tomi007 pisze:
Hieronim,

a z opalitkami też latasz po pasiece ? masz je w kieszeni razem z klejem w żelu pudełeczkiem zapałek kawałkiem kraty odgrodowej / gąbeczki ? - samo przyklejenie opalitka to też 15 sek - tyko matkę trzeba do tego dobrze unieruchomić... a klej w żelu - jeżeli mowa o "kropelce" - jest to cyjanoakryl - dzięki temu że ma formę żelu to schnie wolniej niż normalnie - natomiast b. mocno śmierdzi jak i przy klejeniu wydziela się ciepło a opary są toksyczne - aczkolwiek nie ma ich dużo - są opinie że uszkadza chitynę - po przyklejeniu opalitka matka musi być chwilę pod "szklanaczką"

Mam ze sobą neseserek z przyrządami do znakowania i w ramach potrzeb go używam , nie wiem , po co mi krata odgrodowa i gąbeczka?
Taki klej został wymyślony do zaklejania ran na polu bitwy i na pewno nie robi się sztywny a pszczoły praktycznie na niego nie reagują . Można robić jak niektórzy , wierzyć bez opalitka , że to na pewno ta matka , ale ja wolę założyć opalitek i mieć pewność , wiara czyni cuda , ale na pewno przeszkadza w hodowli. :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 13:34 - wt 
A opalitki czeskie od polskich czym się różnią poza ceną ?


Na górę
  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 14:59 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Hieronim,

a to kolega jest hodowcą czy tylko powielaczem zakupionego materiału ze te nr matek użytkowych takie ważne ? - bo swojej linii czystoliniowej krainki chyba nie ma ? wyraźnie napisałem że opalitek ma największy sens u cennych matek - ale nic nie stoi na przeszkodzie aby go dać cennej matce użytkowej po czasie - tj. rekordzistce jako "koronę" jeżeli ma być rodziną ojcowską...

a kuferek tez mam ze sobą - ale jest w samochodzie najczęściej - nie noszę go przy sobie od ula do ula...a łapanie matki w gołe rączki i znakowanie jej opalitkiem na daszku ula, trzymanie pod kieliszkiem aż klej wyschnie uważam za nieporozumienie -stąd przydałaby się gąbeczka i karata aby jej nie uszkodzić... a na plastrze raczej nie da rady tego wygodnie i szybko zrobić samymi palcami (co innego marker)... potrzebana tez zapałaczka etc sprzęt - strata czasu na pasiece z takim opalikowaniem 1 szt... i jakoś wątpię aby ktoś kto ma dużą pasiekę się w to bawił - jak odpadnie opalitek (o ile w ogóle był) to już tak zostaje albo się bierze pisak i po sprawie - przy czym taką nieznakowaną matkę widzi się najczęściej "przypadkiem" - kto by chciał szukać nawet oznakowanej matki w produkcyjnym ulu - jak jest ładny czerw i są jajka to jest i dobra matka i po sprawie... co innego reproduktorki - tu brak opalitka z nr to nieporozumienie...

ogólnie trochę bez sensu ta dyskusja bo każdy robi jak lubi - także już się więcej nie będę udzielał co lepsze... w każdym razie napiszę co uważam - opalitki wg mnie mają sens jak już ktoś się upiera przy znakowaniu świeżo wygryzionych wszystkich matek - a cala reszta farbek/korektorów/markerów b. dobrze sprawuje się przy znakowaniu w terenie przy ulu "na żywca"- jak i tak samo do znakowania tych świeżo wygryzionych matek - nawet jak taki marker zejdzie po 2-3 mies to i tak nie będzie źle - jak matka się unasienniła i dobrze czerwi jako matka użytkowa to po co ją więcej widzieć - a jak się nie unasienni i źle czerwi to łatwiej ją znaleźć przez ten czas jak jeszcze ma ten marker.. odkłady i tak najlepiej robić strzepując pszczoły i przenosząc czerw nad kratę i dopiero stamtąd brać takie ramki do odkładu z pszczołami po kilku dniach jak już nie ma na nich jaj i larw tylko sam czerw kryty... nawet jak matka ma opalitek to w kupie pszczół można ją przeoczyć - co mi się już zdarzyło a potem niespodzianka ze matka siedzi w miodni - także teraz zawsze strzepuje - chyba że wadzę ze chodzi na innym plastrze wówczas mam 100% pewności że matki nie ma na przenoszonym plastrze...

osobiście lubię jak matka użytkowa jest czymkolwiek oznakowana ale jak taka nie jest to i nie musi być - ale jak mam korektor pod ręką to oznakuję w 10sek...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 15:46 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
tomi007 pisze:
buckfast12 pisze:
A farbkę od łysonia ktoś testował?
https://lyson.com.pl/hodowla-matek-pszc ... 21888.html


zaputaj Kudlatego -z tego co pamiętał to przeklinał ją chyba rok temu ze ileś matek (około 10 szt ) padło po 1 nocy po oznakowaniu... taka to była "specjalna" farbka - miał tez nieznakowane i te przeżyły wszystkie... - przynajmniej ja sobie tak zapamiętałem te "farbki"...


dokładnie tak było oznaczyłem zaraz po wygryzieniu, po jakiejś godzinie wszystkie były poskręcane a na następny dzień wszystko sztywne gość się obraził jak mu zadzwoniłem że nici z interesu,
najlepsze było to że tą samą farbką znakowałem matki czerwiące i nie było strat....

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 16:26 - wt 

Rejestracja: 24 kwietnia 2014, 21:06 - czw
Posty: 225
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Londyn
Jeśli chodzi o flamastry to polecam marki Posca


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 20:11 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 4090
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
tomi007 pisze:
Hieronim,

a to kolega jest hodowcą czy tylko powielaczem zakupionego materiału ze te nr matek użytkowych takie ważne ? - .

Staram się być świadomym hodowcą i nie reklamuję materiału nie sprawdzonego . Od każdej sprowadzonej matki reprodukcyjnej najpierw hoduję grupę ok. 10 odkładów , gdzie sprawdzam pokolenie F1 od tej matki , jeżeli nie spełnia moich wymagań , wycofuje taka matkę z hodowli . Po niektórych matkach , wychodzi wybitne pokolenie , dlatego staram się taka linię przedłużyć , za pomocą sztucznej inseminacji i ponownej hodowli sprawdzającej , dlatego przy takiej hodowli , trzeba byc świadomy , co się ma w ulach . :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 kwietnia 2020, 22:50 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
andrzejkowalski100 pisze:
tomi007, klej w żelu stosuje wielu pszczelarzy i nic z matką się nie dzieje.
Myślę, że wielość wykonanych prób potwierdza jego skuteczność i bezpieczeństwo.
Tak więc śmiało stosuję.
Co do samego znakowania wybieramy rodzaj i metodę tak aby zaspakajała nasze potrzeby i oczekiwania.
Osobiście znakuję opalitkiem kolorowym z numerkiem.
Kiedy wychodzi rójka, nawet kiedy przegapię moment wyjścia i z którego ula spokojnie po przeglądzie wiem wszystko.
Od razu wyjaśniam ,że rójka to przy moim podejściu do spraw zwizanych z hodowlą matek i traktowania pszczół to zjawisko działania natury, które pszczoły wzmacnia a nie osłabia.
Pozdrawiam :pl:

W zeszłym roku stosowałem kropelkę w żelu. W tym roku zauważyłem, że część matek została wymieniona. Swoim matkom podcinam skrzydełko stąd mogę na 100% stwierdzić, że to nie odklejony opalitek tylko wymieniona matka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2020, 12:58 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Kropelka jak i Pattex to kleje cyjanoakrylowe. Rózni producenci .
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2020, 13:04 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Tak jak pisze Hieronim, trzeba być świadomym hodowcą, dodałbym odpowiedzialnym i wiedzieć co sie ma w ulach.
Nie wyobrażam sobie prawidłowej selekcji bez precyzyjnych notatek.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2020, 13:11 - śr 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 387
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Ja znakuję na plastrze korektorem w płynie. Zanurzam pędzelek w płynie, najlepiej tak aby na końcu dyndała kropelka. Jak mam wypatrzoną matulkę to szybkie "ciul" w mateczkę i po sprawie. Zauważyłem, że nawet jak nie trafię centralnie w pukiel, tylko nieco się rozleje po tułowiu, to matulce nic się nie dzieje. Bez problemu znaczek wytrzymuje parę lat...

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji