FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Jak tam koledzy u was ze spadzią w tym roku?
U nas w tym roku pojawiła się (liściasta) w okolicach akacji i później, ale po 1-2 dniach przychodził deszcz i zmywał ją.

Liściasta widziałem już w weckend majowy. Problemem jest tradycyjnie pogoda a konkretniej upały , w tym roku chyba najsuchszy rok jaki pamiętam od kiedy mam pszczoły. Na jednej pasiece brzozy które mają po 20 metrów już są zolte i zrzucają liście. Żeby można było mówić o spadzi w ulach a nie w lesie musi być niższa temperatura i najlepiej żeby jeszcze sobie padało od czasu do czasu. Takie warunki były w 13 i 15 roku i z łezka w oku sobie wspominam jak to kiedyś był. Oczywiście ok 1.5 km od mojej pasieki 200 uli już stoi pod lasem a jest tego znacznie więcej

_________________
xyz

Spadzi w ulach nie widziałem od jakichś 10 lat poza jednym sezonem gdzie było po kilka komórek w kilku ulach zalane jakimś ciemnym czymś. Za to kilka km ode mnie wiem, że jest lepiej ze spadzią.

W okolicach Poznania brak spadzi; nawet w Puszczy Noteckiej (60 km na północ od Poznania) tego lata praktycznie nie ma spadzi; tylko mikro ślady.... lipa słabo nektarowała mimo deszczów i gorączki.... generalnie średnia miodowa porównywalna do lat ubiegłych....

Posty przeniosłem,ogólnie warto by było założyć temat o pasiekach wędrownych i ich wpływie na zdrowie pszczół a także pszczelarzy . ale to w innym temacie .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Szczególnie pszczelarzy

Trochę ruchu nigdy nie zaszkodzi. Chyba że piszecie o zdrowiu psychicznym

Wyłącznie psychicznym :):)