FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam mam pytanie po co a tak to czemu należy wyjmować paski te na warroze z uli po tam kilkunastu dniach, czy nie można ich do wiosny zostawić i wogóle po co to jeszze na jesień wyjmować...

_________________
Jestem młodym pszczelarzem więc z góry przepraszam za błędy i proszę o wyrozumiałość

Odpowiem pytaniem - a dlaczego nie bierzemy bez przerwy antybiotyków? Może bylibyśmy super zdrowi?

Myślę, że wyjaśnienie minikrona jest idealne
pozdrawiam

po pierwsze są to zalecenia producenta, producent zrobił badania i na listewkach jest substancja czynna która w odpowiedni sposób działa dany okres, do tego dochodzi czas włożenia do ula, wkładasz w połowie lipca lub w sierpniu, po 6 tygodniach zazwyczaj rodzina jest zakarmiona, czerwiu mało a przez 6 tygodni odbyło się kilka cykli wylęgu czerwia tj od złożenia jajeczka do wylęgu młodej pszczoły. Po okresie jaki zaleca producent rodzina powina był prawie wolna od pasożyta, a lek wyjęty, ponieważ substancja czynna traci swoje właściwości co wpływa uodparniająco na osobniki które zostały na zimę na pszczołach.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

Na opakowaniu lub w opakowaniu masz ulotkę
Jasne że możesz trzymać jeden z formuowiczów innego forum wyciągał i wkładał do Słoika by mieć na następny sezon A my tu się zastanawiamy czemu waraoza się uodparnia i pszczoły giną

No ale nie używać ich na następny rok tylko przy pierwszym przeglądzie wyjąć i wyrzucić

_________________
Jestem młodym pszczelarzem więc z góry przepraszam za błędy i proszę o wyrozumiałość

Takie zostawienie do pierwszego przegladu moze sprawic ze paski majac juz slabie dzialanie zadzialaja jak "szczepionka" na waroze ktora w przyszlosci juz sie na dany specyfik uodporni.
Oczywiscie to tylko moje zdanie ale wkoncu po cos pisza te ulotki stosowania na opakowaniu ma to jakis cel
Chociaz gdy kupowalem i pytalem o stosowanie to mi powiedziano(w sklepie pszczelarskim) ze po tych 6 tyg wyjac zapakowac szczelnie i na wiosne podac jeszcze raz.
Chyba by to sie mijalo z celem bo by dalo ten sam rezultat jak pisalem wyzej?
Dobrze kombinuje? czy moze sie myle?

Witam

Koledzy, wiele rzeczy po użyciu można by było pewnie umyć, zapakować i użyć ponownie, jednak tego nie stosujemy. Nie rozumiem całkowicie dyskusji nad paskami. Należy bezwzględnie usunąć, i najlepiej spalić. Porządny lekarz nigdy nawet nie zaleci stosowania tych samych leków w krótkim okresie, i to nie tylko ze firmy farmaceutyczne "walczą " o stosowanie właśnie ich leków.
pozdrawiam

Włodek

Oczywiście, że w ten sposób prowadzimy selekcję warrozy pod kątem odporności na daną substancję. Poodobny mechanizm występuje u ludzi. Dokładnie opisane naukowo to jest na podstawie badań narkomanów. Podobno zdarzają się tacy co są w stanie przyjąć 1g kokainy. Taka dawka osobę nieuzależnioną by zabiła. Więc nie ma cudów. Pan w sklepie źle mówi.

Stosowanie chemicznych środków do zwalczania warrozy jest wprowadzaniem akarycydów systemicznych, w tym zastępowanie jednego (nieskutecznego) pestycydu innym pestycydem, w różnych dawkach, do ula. I tu się zaczyna problem, dlaczego proszę poczytać chociażby tu Doskonałe artykuły !!!
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 06_12.html
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 08_11.html
Bywa to nieskuteczne , między innymi, że ta chemia rozpuszczana jest się w wosku (czytaj w plastrach) i stanowi szczepionkę dla warrozy - powstają mutanty odporne. Co gorsza im dłużej paski są w ulu, tym więcej substancji czynnej tj chemii przejdzie do ula ... dlatego ja nie kupuję węzy, tylko ją sam wytwarzam, ze swojego nieskażonego wosku. Narobię się, ale wiem co mam!!!