Patrz jak wyglądają plastry, jeśli są stare, czarne a w ulu pełno śmiecia, larwy motylicy, to mijaj takiego pszczelarza i jego pasiekę z daleka. Zapewne nie jest należycie leczona, zadbana. Lepiej dać parę złotych więcej i mieć porządny towar.Kupisz badziewie, to będziesz miał badziewie. Woszczyna powinna być brązowa, nie za ciemna, czerw zwarty, wszystkie stadia rozwojowe, bez warrozy. Matka z ubiegłego roku, ideałem byłaby tegoroczna ale to raczej wątpliwie.Ale matka tegoroczna może być marna a pszczoły, siła rodziny po ubiegłorocznej. Jeśli matka ubiegłoroczna i rodzina słaba lub bardzo słaba to nie wierz zapewnieniom że rozwinie się bo ten typ tak ma. Matka, ma to być matka a nie jakieś stworzenie pszczołopodobne które od robotnicy odróżnia tylko znaczek dźwigany na grzbiecie. Wiele razy przekonałem się że matki kundelki są lepiej rozwinięte, bardziej dostojne, lepiej doprowadzają rodzinę do siły niż matki z rodowodem, renomowanych hodowców. Możesz zaproponować sprzedającemu że na próbę odymicie jedną rodzinę, koszt nie jest wielki, a przekonasz się czy była leczona. Jeśli warroza będzie się sypać to daj sobie spokój z zakupem. Nie wiadomo co z tą warrozą zostało przywleczone do ula. Potem będziesz musiał je łączyć i z zakupionych rodzin zostanie ci połowa.Jeśli nie masz doświadczenia a domyślam się że nie, to korzystaj z pomocy doświadczonego pszczelarza. Pamiętaj że pszczelarzowi wierzono bez przysięgi przed sądem bardzo bardzo dawno temu.Obecnie jest inaczej a fantazja ludzka nie zna granic. Politycy oszukują cały naród, cóż więc znaczy jeden człowiek. Rozważ też czy nie warto nabyć wczesnych rójek, pszczoły są żywotne nie spracowane. Możesz poddać je leczeniu. szybko odbudują ci do zazimowania pełne rodziny. Zdążysz jeszcze wziąć trochę miodu, a cena ich jest znacznie niższa niż przezimowanych rodzin. Nikt rozsądny nie sprzeda Ci w tym terminie przezimowanych, dobrych rodzin z których może wziąć miód.
Jerzy K.
|