teraz, to mnie odpisują, gdzie byliście, jak kombinowałem, co zrobić
w rodzinie, do której wpadł rój, nie było matki, a nie przyjęły innej, bo matecznik przegapiłem, co do możliwości powiększenia ula, to sorry, ale to leżak, jak już pisałem, a nadstawek nie posiadam, do tego, była w nim rodzina po przeprowadzce z rozpadającego się wielkopolskiego, na swoich ramkach, mająca dołożone kilka ramek dadanowskich, które to ustawione do wielkopolskich pod kątem prostym były, tak, że bałagan, jak się patrzy

i na to wszystko wpadł spory rój, na tyle duży, że podwoiła się liczebność pszczół
matka, którą odnalazłem, nie poszła pod but, jest sobie na kilku ramkach z młodymi pszczołami i czerwiem na wyjściu, jako pomocnicza, natomiast z tej potężnej rodziny zabrałem wszystkie zaczerwione ramki, podając ramki z węzą w to miejsce, jest tych pszczół teraz 11 ramek dadanta na czarno, matkę unasienioną dostaną we wtorek, sądzę, że tym sposobem rozwiązałem problem dwóch rodzajów ramek, wzmocniłem do tego dwie inne rodziny krytym czerwiem i mam matkę czerwiącą jako wspomagająca
co mi z tego wyjdzie, się okaże w najbliższych dniach
