FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 czerwca 2025, 08:35 - pn

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 12 października 2010, 23:42 - wt 
Witam szukam standardowych rozmiarów uli Langstrotha (mozecie polecic jakąś stronę z wymiarami i producentami uli? ) głównie interesuje mnie gospodarka na jednakowej ramce. Myslę nad rozmiarem 400 x 200 ( taki sobie wymysliłem nie wiem czy takowe produkują :P I co sadzicie o takiej ramce ewentualnie jaki wymiar bedzie optymalny dla rodziny pszczelej? :piwko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 13 października 2010, 07:36 - śr 

Rejestracja: 25 września 2008, 11:18 - czw
Posty: 590
Lokalizacja: Wymysłów
Rater, na pewno wymiar który kolega podał nie jest wymiarem standardowym langstrotha,
http://pl.wikibooks.org/wiki/Pszczelars ... %99t/Ramka
Pozdrawiam Mariusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 października 2010, 08:10 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
http://www.beesource.com/files/10frlang.pdf
Najbliższy wymiarami, odpowiadający ramce Twoich marzeń korpus, ma 7 5/8 " wysokości. Ramka 185 mm wysoka.
http://www.mannlakeltd.com/ProductDetai ... dCategory=


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: ul marzeń
Post: 19 listopada 2010, 12:56 - pt 

Rejestracja: 07 lutego 2010, 11:10 - ndz
Posty: 49
Lokalizacja: Łódź
Witajcie!
Obserwuję dyskusję na forum www.pasiekaambrozja.pl w dziale „ul moich marzeń” na temat budowy „zimnego ula”, którą rozważa Pasieczna. Z jego wypowiedzi dowiaduję się, że ideą przewodnią projektowanych zmian jest ul, umożliwiający szybkie, głębokie i trwałe ochłodzenie gniazda pszczelego już od jesieni. Mają to zapewnić cienkie, drewniane ściany ula i chyba również zaniechanie do połowy lutego ocieplenia powałki i zatworu.
Jako wykonawca i propagator mojego „ula marzeń” interesuję się wszelkimi nowymi rozwiązaniami w celu ewentualnego wykorzystania ich do dalszego udoskonalenia posiadanych uli. Ostatnio oceniłem na prośbę jednego z pszczelarzy ul SABARDA, znany mi z opisów w Forum Czytelników „Pszczelarstwa”. Moja ocena wprowadzonych przez niego zmian w ulu wielkopolskim jest całkowicie negatywna, co uzasadniłem obszernie w wydanej opinii (wiadomo: każda pliszka swój ogonek chwali).
Pasieczna w dniu 22.09.2010 uzasadnia budowę „zimnego ula” między innymi tym, że: „w naszym klimacie młode matki, jeżeli mają ciepło, to czerwią przez cały rok, w związku z tym pszczoły nie mogą obniżyć temperatury w środku gniazda zimowego poniżej 35 st. C”. Otóż matka pszczela, zwana też „królową”, jednak nie rządzi w ulu. Rządzą pszczoły i one decydują w sposób dość okrutny, kiedy w ulu ma być czerw i w jakiej ilości. Mają do tego wypróbowane sposoby. Karmią matkę mniejszą lub większą ilością mleczka dziennie lub tylko miodem. Wyjadają niepotrzebne jajeczka i larwy i zmieniają temperaturę w gnieździe większym lub mniejszym zużyciem cukrów i sposobem wentylacji ula.
Budowa ula cienkościennego może być rzeczywiście prostsza i tańsza. W tym przekonaniu w 2003 roku namówiłem pana Ryszarda Sułkowskiego, zajmującego się budową drewnianych uli cienkościennych, do zastosowania również w takim ulu trzyściennego korpusu dolnego i umieszczenia w nim ramek na płozach, umożliwiających wyciągania całego gniazda do zawieszonej z tyłu przystawki przeglądowej. Dostarczyłem niezbędne do tego rysunki, na podstawie których wykonał niezupełnie wykończony prototyp, pokazany na wystawie. Niestety nie doczekał się dalszej promocji.
Moim zdaniem drewno, w którym z braku lepszych materiałów od wieków gnieździły się pszczoły w naszej strefie klimatycznej i z którego przez wiele lat budowano ule, nie jest już najlepszym materiałem konstrukcyjnym do tego celu, co starałem się wykazać w artykule „Przydatność drewna do budowy uli”, opublikowanym w sprzedawanej obecnie broszurze „Sposoby zwiększenia opłacalności pasiek stacjonarnych”. Cienkie ściany drewnianego ula przyczyniają się do wcześniejszego ochłodzenia jego wnętrza w jesieni. Zaś na przedwiośniu powodują szybkie nagrzewanie w ciepłe dni i chłodzenie w zimnych dniach i nocach przyściennej strefy plastrów, szczególnie do czasu wysuszenia ścian nasiąkniętych wilgocią. Ujemne skutki tego zjawiska w cienkościennych drewnianych ulach zmniejszono poszerzeniem ramek.
Gdyby pszczołom zależało na szybkim ochłodzeniu gniazda w jesieni, nie kitowałyby wszystkich szczelin ula i górnych otworów wentylacyjnych, którymi niektórzy pszczelarze próbują uszczęśliwić swoje podopieczne. Same, nawet najlepsze ocieplenie ula nie powoduje utrzymania temperatury 35 st. C w środku gniazda. Taki stan w jesieni i przez całą zimę mogą spowodować tylko pszczoły przez większe zużycie cukru. Znając ich niezwykłą oszczędność materiałów, choćby w budowie plastrów oraz skromne zapasy zimowe, nie posądzam ich o taką rozrzutność.
Zdjęcie ocieplenia z powałki spowoduje wykraplanie się pary wodnej w górnej warstwie gniazda. Przy większym nasileniu tego procesu krople wody będą spadały w przestrzeń międzyramkową. Temu mogą zapobiec górne, czynne otwory wentylacyjne, które z kolei powodują przeciągi, zakłócające utrzymanie przez nieliczne w tym czasie pszczoły optymalnych parametrów powietrza ulowego. Pszczoły starają się do granic swych możliwości niwelować ujemny wpływ czynników zewnętrznych na kształtowanie się parametrów powietrza w przestrzeni ramkowej. Im gorsze ocieplenie ścian i powałki, tym większy jest ten wpływ.
W nowoczesnych ulach z sitem na dnie jak i w moich ulach z głęboką podstawką, w której przez całą zimę trwa nieustanna wymiana powietrza, pszczoły mają do dyspozycji wystarczającą ilość zimnego powietrza zewnętrznego o małej zawartości wody, potrzebnego im do bieżącego utrzymania optymalnego składu powietrza w gnieździe i jego temperatury, która w czasie zimy jest na pewno znacznie niższa niż 35 st. C, również dzięki takiej budowie części podgniazdowej.
Zamiast tracić czas i marnować siły na wymyślanie „zimnego ula” proponuję, aby pasieczna zbudował sobie „ule marzeń” według dokumentacji, zamieszczonej w czwartym wydaniu książki „Moja pasieka” i włączył się w dalsze doskonalenie sposobów zwiększenia opłacalności pasiek, opisanych we wspomnianej broszurze.
Z poszanowaniem Alojz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: ul marzeń
Post: 19 listopada 2010, 16:15 - pt 
alojz pisze:
Witajcie!
Obserwuję dyskusję na forum www.pasiekaambrozja.pl w dziale „ul moich marzeń” ....Ostatnio oceniłem na prośbę jednego z pszczelarzy ul SABARDA, znany mi z opisów w Forum Czytelników „Pszczelarstwa”. Moja ocena wprowadzonych przez niego zmian w ulu wielkopolskim jest całkowicie negatywna, co uzasadniłem obszernie w wydanej opinii (wiadomo: każda pliszka swój ogonek chwali).
...
Zamiast tracić czas i marnować siły na wymyślanie „zimnego ula” proponuję, aby pasieczna zbudował sobie „ule marzeń” według dokumentacji, zamieszczonej w czwartym wydaniu książki „Moja pasieka” i włączył się w dalsze doskonalenie sposobów zwiększenia opłacalności pasiek, opisanych we wspomnianej broszurze.
Z poszanowaniem Alojz

Nie podzielam, ul wielkopolski to nie jest dobre rozwiązanie, a tym bardziej Pana przeróbki i propozycje. Ul Sabarda nie jest przeróbką ula wielkopolskiego. Takich wyników w Pana ulu się nie osiągnie. Badania Pana Romana są najbardziej prawdziwe, logiczne. Cały opis termiki i biologii rodzinny pszczelej – nie widzę podstaw do jego negowania. Nie można zakwestionować przerobionego warszawiaka poszerzonego jeżeli chodzi o zimowlę i piorunujący start wiosenny. Kasuje on wielkopolskiego ula bez nijakich …
Kiedyś miałem w ręce Pana Książkę Moja Pasieka i oglądałem Pana wynalazki. Niech się Pan nie gniewa, ale szkoda na to, wg mnie, czasu. Nie polecam. Aby tych co nabyli Pana dzieło wyprostować, zachęcam gorąco do nabycia Werner Gekeler, „Pszczoły Poradnik Hodowcy” to jeżeli chodzi o wielokorpusy. Jeżeli chodzi o warszawskie poszerzone, wogóle o gospodarkę w ulach kombinowanych doskonała pozycja Kazimierz Radomski „80 lat wśród pszczół”
A tak nota bene ula Sabarda, nie wyobrażam sobie prowadzić gospodarki pasiecznej, 260 uli jak to robi Pan Roman, wg Pana , z całym szacunkiem, gospodarki pasiecznej
Z wyrazami szacunku


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 19 listopada 2010, 19:40 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4576
Lokalizacja: stare polichno
"Każdy punkt widzenia , zależy od punktu siedzenia". W intensywnej gospodarce wielo - korpusowej nie ma czasu na sentymenty i grzebanie w ulach . Ulem marzeń będzie taki ul , który ograniczy wkład pracy do minimum. Na pewno nie będzie nim typowy ul Wlkp , bo już dawno stwierdzono że jest za mały. Praktykowałem na ulu Pana tomy /ze względu na swój wiek/i bardzo szybko tą zabawę zaniechałem. Wygodniejsze okazało się rozwiązanie BoCiAnKa /kondygnacja + półnadstawki/. W tej chwili przyjmuję uproszczone rozwiązanie "Eko - Voja" , czyli dowolna ilość samych półnadstawek wlkp. Zachowując przy tym najnowsze rozwiązania /np: dennice osiatkowane/ i model pracy wielokorpusowej / np: operacja tylko całymi korpusami./ Na inne zmiany już mnie nie stać.
Pozdrawiam - paraglider.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 19 listopada 2010, 20:00 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
paraglider pisze:
"Każdy punkt widzenia , zależy od punktu siedzenia". W intensywnej gospodarce wielo - korpusowej nie ma czasu na sentymenty i grzebanie w ulach . Ulem marzeń będzie taki ul , który ograniczy wkład pracy do minimum. Na pewno nie będzie nim typowy ul Wlkp , bo już dawno stwierdzono że jest za mały. Praktykowałem na ulu Pana tomy /ze względu na swój wiek/i bardzo szybko tą zabawę zaniechałem. Wygodniejsze okazało się rozwiązanie BoCiAnKa /kondygnacja + półnadstawki/. W tej chwili przyjmuję uproszczone rozwiązanie "Eko - Voja" , czyli dowolna ilość samych półnadstawek wlkp. Zachowując przy tym najnowsze rozwiązania /np: dennice osiatkowane/ i model pracy wielokorpusowej / np: operacja tylko całymi korpusami./ Na inne zmiany już mnie nie stać.
Pozdrawiam - paraglider.


W całej rozciągłości prosta, szybka, lekka i nowoczesna gospodarka korpusowa. :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 listopada 2010, 00:07 - sob 
Ech te korpusy :)


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 listopada 2010, 00:23 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
typers robisz też ule z litej deski ? Jeśli tak to jakie ? z jakiego drewna i w jakiej cenie ?

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 12:34 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Typers piekna robota i narzedzia naprawde super mam spory warsztat ale miej narzedzia to sa miniaturki



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 20:14 - ndz 
To są maszyny a te co na poprzednim zdjęciu to ........


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
Post: 21 listopada 2010, 21:06 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
Witam


Ostatnio bylismy z kolega Typersem na malych zakupkach sprzetu do produkcji uli.
Musicie przyznac ladne maszynki!!!!!!!
Pozdrowienia Krzysztof K


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 listopada 2010, 21:29 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
typers pisze:
Ech te korpusy :)



Witam


Na zdjeciu typersa ukryta jest pewna filozofia wykorzystania korpusuw 1/3 Lankstrotcha jako magazynuw uniwersalnych sluzacych do wykorzystania wielu innych rozmiaruw ramek w pszczelarstwie, np wielkopolski w zabudowie zimnej do wylotka, albo Dadant 10 ramek w zabudowie cieplej, czy tez Lankstrotch 1/3, latwo mozna nawet wprowadzic w takie korpusy ramke Warszawska.
Pozdrowienia Krzysztof K


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 22:31 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
:brawo:
Każda ramka w odpowiednią ilość korpusów wchodzi. :rolf:
Mariusz i Krzysztof. Moje GRATULACJE!!! Wspaniały pomysł. :pijemy:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 22:54 - ndz 
Korpusy super :brawo:
Zastanawia mnie tylko jeden szczegół
Dlaczego w ramkach górne beleczki są takie grube :?: czyż nie lepsze są cieńsze 10mm przecież wysokość korpusów idzie skorygować
na forum jest temat o tych beleczkach ,że pszczoły niezbyt chętnie pokonują taką dużą odległość gdyż to prawie 4 cm ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 23:04 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
BoCiAnK, Beleczki górne dlatego są grubsze żeby się nie wyginały gdyż ramki są szerokie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 23:06 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Krzysztof K, Gratulacje dla Pana Krzysztofa K (rozumiem Kolumba) :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 23:08 - ndz 
Małydadant pisze:
BoCiAnK, Beleczki górne dlatego są grubsze żeby się nie wyginały gdyż ramki są szerokie.

Nie opowiadaj pierdoł od lat nie tylko ja stosują beleczki 10mm i jak ich drutem nie ściągniesz to się nie wygną chyba że są z mokrego drewna to co innego

popatrz >>> Tuuuuuuu<<< ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2010, 23:23 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
BoCiAnK, To nie są pierdoły przykładem jest ramka dadanta. A facet co to wymyślił że tak ma być był mądrzejszy od wszystkich na tym forum razem wziętych. :cisza:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 00:17 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Jeżeli chodzi o wzmocnioną górną beleczkę w ten sposób, to według mnie wcale nie chodzi o wyginanie się górnej beleczki podczas naciągania drutu tak jak twierdzi Małydadant. Ja stosuje 10 mm i się nie wyginają. Bardziej chodzi chyba o stabilizację ramki na boki. Tak aby kąt 90 stopni był zachowany. Wbicie gwoździa poniżej górnej beleczki taką stabilizację powinno zapewnic (ramki tego typu najprawdopodobniej będą trwalsze). Ale to tylko moje wywody i mogę się mylic.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 01:37 - pn 
Witam.

Górna beleczka ma aż 25 mm, a odstęp pomiędzy plastrami ramek gniazdowych i nadstawkowych wynosi 4,3 cm. Dlaczego tak, ponieważ to rozwiązanie w połączeniu z odpowiednio dużą powierzchnią gniazdową ula daje możliwość eliminacji kraty odgrodowej. A Ci co stosują kraty wiedzą jak to stosowanie wygląda w praktyce, pszczoły zabudowują kratę zmniejszając w znacznym stopniu płynne przechodzenie przez nie pszczół, a ich ewentualne czyszczenie podczas sezonu jest dość kłopotliwe. W tym przypadku brak kraty w ulu jest po wielokroć korzystne, doskonała wentylacja w ulu i idealna rotacja pszczół pomiędzy korpusami, to tylko dwa jednak jak istotne problemy z którymi często zmagamy się nawet nieświadomie, a dopiero wgląd w ul sprawia, że dostrzegamy zabudowaną kratę odgrodową, która ogranicza przemieszczanie się pszczół (czytaj zmniejsza wydajność miodową). Warto też wspomnieć o zablokowanych trutniach w korpusach miodowych jeśli tam się znajdą ( np poprzez przeniesienie tam ramki z gniazda) powoduje to bardzo niekorzystną atmosferę w ulu która ponownie wpływa na przebieg wszystkich prac w rodzinie pszczelej.

Pewnie ktoś zaraz napisze ale jak nie będzie kraty to matka zaczerwi miodnie i tu niespodzianka właśnie pogrubiona beleczka górna ramki gniazdowej i odpowiednio duża przestrzeń gniazdowa sprawia że matka praktycznie nigdy nie wchodzi do miodni, po prostu nie ma takiej potrzeby i jest to utrudnione (przypomnę przestrzeń po między plastrami to 4,3 cm)

Oczywiście nie stosowanie krat ma wiele innych pozytywnych aspektów, warto wspomnieć jeszcze o finansowym, dobra krata odgrodowa kosztuje kilkanaście złotych, które mogą zostać w naszej kieszeni.

Pozdrawiam
Mariusz


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 10:32 - pn 
typers pisze:
Witam.

Górna beleczka ma aż 25 mm, a odstęp pomiędzy plastrami ramek gniazdowych i nadstawkowych wynosi 4,3 cm. Dlaczego tak, ponieważ to rozwiązanie w połączeniu z odpowiednio dużą powierzchnią gniazdową ula daje możliwość eliminacji kraty odgrodowej.


Ale te 4.3 działa również jako wiekszy stres przy zimowym przemieszczaniu się pszczół miedzy korpusami, mogą nie przejść.
Aby nie stosować kraty odgrodowej trzeba w ulach korpusowych o niskiej ramce zostawić pierwszą nadstawkę zapełnioną i sklepioną i ona stanowi bufor przez który matka nie ma ochoty przejść wyżej. A na niej układać kolejne puste nadstawki, coraz wyżej, coraz wyżej. W ten sposób powstają wieżowce pełne miodu które gdzieś tu były na zdjeciach z pasiek skandynawskich. Tak gospodaruje Walt Wright (ten od szachownicowania) który układa nawet ponad 10 korpusów medium i robi jedno miodobranie na koniec sezonu.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 11:29 - pn 
Witam.

A kto powiedział, że zimą pszczoły mają przemieszczać się pomiędzy korpusami???

W ulu o którym mowa na gniazdo mogą składać się dwa rodzaje ramek w zależności od upodobań pszczelarza.

- ramka gniazdowa (podwyższona wielkopolska) wówczas pszczoły zimują na jednym korpusie.
- ramka 1/2 ramki gniazdowej (wysokość 159 mm jeden ze standardów europejskich) wówczas pszczoły zimują na dwóch korpusach jednak wysokość tej ramki sprawia że przy zimowli nie ma problemu z przechodzeniem pszczół pomiędzy korpusami.

Ulik o którym piszemy jest tak wykonany, że może być stosowany praktycznie w większości pasiek w europie, bez konieczności wymiany naszych ramek na nowe o innych wymiarach, przez co samo przejście na ten rodzaj ula nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych oraz nie wymaga dodatkowych zabiegów w postaci wycinania i dopasowywania naszych ramek do nowego ula.

Bez problemu wkładamy do tego ula ramki wielkopolskie, ostrowskiej, dadanta, langstrotha, a przy kosmetycznch minimalnych zabiegach ramki warszawskie poszerzane i warszawskie zwykłe. Wszystko zależy czy ramki będą w zabudowie ciepłej czy zimnej. Dennica z "siatką" zapewnia doskonałą wentylację przy każdym ustawieniu ramek.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 11:49 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
ptakdominik pisze:
typers pisze:
Witam.

Górna beleczka ma aż 25 mm, a odstęp pomiędzy plastrami ramek gniazdowych i nadstawkowych wynosi 4,3 cm. Dlaczego tak, ponieważ to rozwiązanie w połączeniu z odpowiednio dużą powierzchnią gniazdową ula daje możliwość eliminacji kraty odgrodowej.


Ale te 4.3 działa również jako wiekszy stres przy zimowym przemieszczaniu się pszczół miedzy korpusami, mogą nie przejść.
Aby nie stosować kraty odgrodowej trzeba w ulach korpusowych o niskiej ramce zostawić pierwszą nadstawkę zapełnioną i sklepioną i ona stanowi bufor przez który matka nie ma ochoty przejść wyżej. A na niej układać kolejne puste nadstawki, coraz wyżej, coraz wyżej. W ten sposób powstają wieżowce pełne miodu które gdzieś tu były na zdjeciach z pasiek skandynawskich. Tak gospodaruje Walt Wright (ten od szachownicowania) który układa nawet ponad 10 korpusów medium i robi jedno miodobranie na koniec sezonu.


Ramki medium, supers jak i super shallows, na świecie są produkowane z wysoka górną beleczką. :?: Nie wiem czy z racji tradycji czy z racji unifikacji produkcji.
Ja mam beleczki w ramkach medium wysokie 10 mm i jest ok.
Wysoka górna beleczka potrzebna jest tylko w gniazdowych ramkach Dadanta i Langstrotha.
W wielkopolskich gniazdowych mam górną i dolną o wysokości 10 mm - zwężone z 25mm do 19mm.
W korpusach medium pszczoły i tak uwiązują się na dwóch lub trzech korpusach. W 2 Langstrothach też na dwóch. W dwóch Dadantach musi być zazimowana silna rodzina i wtedy ta wysokośc beleczki nie jest dla niej przeszkodą ponieważ kłąb i tak zachodzi na górny korpus.
W ulach z osiatkowaną dennica problem się sam rozwiązuje, bo tam nigdy kłąb nie uwiązuje się zupełnie na dolnym korpusie, tak że nie ma obawy o przejście z korpusu do korpusu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 13:57 - pn 
Cytuj:
W korpusach medium


Trochę zboczę z tematu, ale skoro kolega polbart jest w temacie korpusów medium biegły i od lat stosuje w swojej pasiece, to chcałbym zapytać o szachownicowanie (Checkerboarding) czyli coś co dla pszczelarzy majacych ule wielkopolskie jest zupełnie niedostepne. Próbował kolega tej metody kiedyś?
Pytam bo strasznie mnie kusi zbudować sobie kilka uli na ramkę 18.5cm, własnie głownie z powodu mozliwosci szachownicowania a nie bardzo wiem jak to się sprawdza w naszym klimacie i naszych pszczołach.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 15:23 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
ptakdominik pisze:
Cytuj:
W korpusach medium


Trochę zboczę z tematu, ale skoro kolega polbart jest w temacie korpusów medium biegły i od lat stosuje w swojej pasiece, to chcałbym zapytać o szachownicowanie (Checkerboarding) czyli coś co dla pszczelarzy majacych ule wielkopolskie jest zupełnie niedostepne. Próbował kolega tej metody kiedyś?
Pytam bo strasznie mnie kusi zbudować sobie kilka uli na ramkę 18.5cm, własnie głownie z powodu mozliwosci szachownicowania a nie bardzo wiem jak to się sprawdza w naszym klimacie i naszych pszczołach.


Stosowałem, w ulach w których wiele lat prowadziłem pasiekę. Same półnadstawki wielkopolskie. Na pewno coś to pomagało ale i ul był za ciasny i dennic osiatkowanych w zasadzie nie było, dopiero później. Najbardziej byłem zadowolony z szybkiego odbudowywania plastrów. Przy niskiej ramce szchownicowanie bardzo dobrze sie sprawdza i dłużej utrzymuje rodziny w nastroju roboczym. W Langstrotach 3/4 z osiatkowaną dennicą pszczoły mają dużo przestrzeni i dostateczna wentylację, także nie występuje potrzeba stosowania krzyżowania. Rodzinom z matkami o dużej tendencji do rojliwości nic nie da rady. I tak się wyroją. Tylko podział lub silny odkład.
pozdrawiam
polbart


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 16:49 - pn 

Rejestracja: 07 lutego 2010, 11:10 - ndz
Posty: 49
Lokalizacja: Łódź
Witajcie ponownie!
W swojej wypowiedzi w sprawie obmyślanego przez „pasieczna” „zimnego ula” próbowałem wywołać dyskusję na temat tego pomysłu, oceniając go krytycznie na tle posiadanego ula marzeń, to jest ulepszonego ula wielkopolskiego. Wyszło jak zawsze – wszystkie dotychczasowe odpowiedzi nie dotyczą podrzuconego tematu. W pierwszej z nich zostałem skrytykowany za to, że na prośbę pewnego pszczelarza o przedstawienie mojego zdania o ulu SABARDA napisałem negatywną opinię o tym ulu. Dowiedziałem się też o złej ocenie mojego „ula marzeń”. Ustosunkuję się do tych uwag po kolei: w dniu dzisiejszym w sprawie ula SABARDA, po kilku dniach przedstawię możliwe przyczyny negatywnego zdania o moich ulach.
Poniżej powtarzam wydaną merytoryczną ocenę ula SABARDA, oczywiście na tle budowy i własności mojego ula, aby czytelnicy mogli ocenić moje racje.

Oryginalny jest pomysł dogrzewania wnętrza ula w zimniejszym okresie roku promieniami słonecznymi przez cienką, nieocieploną ścianę południową, wykonaną z drewna o grubości 8 mm o ciemnej barwie, aby nie odbijała promieni słonecznych. Powietrze ogrzane przez ścianę promieniami słonecznymi płynie z dołu do góry i dalej do gniazda. Po zachodzie słońca cienka ściana szybko stygnie i zaczyna chłodzić powietrze w przylegającej części gniazda pszczelego. Wtedy ciepłe powietrze o najwyższej wilgotności z górnej powierzchni gniazda zaczyna spływać wzdłuż tej najchłodniejszej ściany ula w dół. W miarę schładzania powietrza rośnie jego wilgotność względna i nawilżenie cienkiej ściany. Jeżeli ochłodzi się do temperatury rosy, na cienkiej ścianie wytrąca się z niego woda, która dodatkowo zwiększa przewodnictwo cieplne ściany i powoduje jeszcze szybsze chłodzenie. W przypadku ujemnej temperatury zewnętrznej narasta na wewnętrznej powierzchni ściany od dołu coraz grubsza warstwa szronu do czasu ponownego wystąpienia słonecznego dnia. Wtedy szron topnieje, woda spływa do dennicy, następuje ogrzanie i osuszenie cienkiej ściany, a powietrze znowu zaczyna krążyć przy ścianie z dołu do góry.
Przypuszczam, że wykraplanie się wody na cienkiej ścianie skłoniło autora do wykonania w jej górnej części dwóch otworów o średnicy 4 mm po to, aby ciepłe i wilgotne powietrze z górnej części gniazda wypływało na zewnątrz a nie spływało w dół. Jednak to powoduje, że w słoneczne dni powietrze nagrzane na cienkiej ścianie wypływa przez te otwory na zewnątrz zamiast ogrzewać gniazdo.
Jaka może być reakcja pszczół na stworzoną sytuację? Pszczoły nie lubią bezpośredniego wpływu czynników zewnętrznych na parametry i ruchy powietrza w części ramkowej ula. Starają się temu zapobiegać. Chcą utrzymywać optymalne parametry powietrza w ulu jak najmniejszym wysiłkiem. W tym celu kitują w jesieni wszystkie szczeliny poza wylotkiem, również górne otwory wentylacyjne, którymi niektórzy pszczelarze próbują im dogodzić. W zimie ruch powietrza w dobrze uszczelnionym ulu powodują tylko różnice temperatury i składu chemicznego powietrza w różnych miejscach gniazda. Na ten ruch wpływają pszczoły bardzo małym nakładem tylko pośrednio przez zmiany zagęszczenia w kłębie i zużycia węglowodanów. Na przedwiośniu, kiedy trzeba podnieść temperaturę w środkowej części gniazda do 35 st. C, bierna regulacja stanu powietrza już nie wystarcza i wtedy pszczoły włączają się czynnie do wentylacji ula.
Wiadomo, że matka nie zaczerwi tej przestrzeni gniazda, w której pszczoły nie są w stanie utrzymać stałej temperatury 35 st. C. Dlatego nie lubią przeciągu, spowodowanego czynnikami zewnętrznymi, na przykład górnymi otworami wentylacyjnymi. Przeciąg powoduje niepotrzebny, nadmierny przepływ powietrza o zmiennej, przeważnie niskiej temperaturze przez gniazdo, któremu pozimowa, mała liczba pszczół w ulu nie jest w stanie przeciwdziałać. Przypuszczam, że z tego powodu matka w ulu SABARDA długo nie zaczerwia dwóch plastrów, przylegających do ściany południowej.
Jak temu zaradził autor nowego ula? Zwiększył pojemność gniazda przez zwiększenie liczby ramek do 11 i ich wymiarów do 40 x 31,5 cm. Zgadzam się, że gniazdo zimowe składające się tylko z ramek wielkopolskich o wysokości 26 cm jest za niskie. Dlatego w moim „ulu marzeń” zimuję pszczoły zawsze w 11-ramkowym, trzyściennym korpusie gniazdowym, nakrytym niską nadstawką z typowymi ramkami wielkopolskimi. Ponad połowa pokarmu zimowego znajduje się w zasklepionej nadstawce.
Moim zdaniem zastosowanie innego wymiaru ramek tylko w korpusie dolnym stanowi niezwykłą i niepotrzebną komplikację gospodarki w pasiece. Brak mi wyobraźni na dociekanie, w jaki sposób właściciel takiego ula zapewnia niezbędną, coroczną wymianę wszystkich plastrów, na których zimowały pszczoły bez obawy, że resztki pokarmu zimowego dostaną się do miodu, zwłaszcza gdy dowiaduję się, że każda rodzina dostaje na zimę 15 kg cukru. Mam też zawsze silne rodziny, dostają na zimę po 14 kg pokarmu. Do kwietnia zużywają z tego przeważnie 10 kg. Pozostałe 4 kg wyjmuję z ula na wiosnę do magazynu w ramach wymiany cienkich ramek nadstawkowych na pogrubione do 35 mm i zwracam pszczołom w końcu lipca tuż przed szybkim nakarmieniem ich dużymi dawkami na zimę.
Uważam również, że proponowane zwiększenie wysokości dennicy z 10 do 16 cm z otwarciem drugiego wylotka po przeciwnej stronie nie usunie wad dotychczasowej, dość płytkiej dennicy. Nadal zalecane przez autora podkładanie pod korpus gniazdowy nadstawki wielkopolskiej będzie poprawiało warunki zimowania silnych rodzin. Przed wymianą dennicy proponuję zapoznać się z głęboką, czterościenną podstawką o wysokości 27 cm, zastosowaną w moim „ulu marzeń”, która zastępuje dotychczasową dennicę i podstawkę słupkową. Umożliwia bezprzeciągową klimatyzację powietrza ulowego w zimie i utrzymanie go w stanie suchym mimo hydrofobowych, nie nasiąkających wilgocią ścian ula. Szczegółowy opis budowy i zastosowanej klimatyzacji znajduje się w czwartym wydaniu książki „Moja pasieka”, którą mam jeszcze do sprzedaży oraz w wielkim skrócie również w wydrukowanej już broszurze – aneksie do tego wydania.
Zgadzam się z autorem, że jednym z warunków uzyskania wysokich zbiorów miodu jest korzystanie tylko z bardzo plennych matek. Też hołduję tej zasadzie, jednak nie wierzę, że stałe przebywanie matki w powiększonym o 60% korpusie dolnym w porównaniu z korpusem wielkopolskim umożliwi pełne wykorzystanie nawet średnio plennej matki. Ten problem rozwiązałem w prosty sposób, dodając do ula wielkopolskiego, składającego się z dwóch korpusów i nadstawki trzeci korpus. Dzięki niemu w łatwy sposób udostępniam matce przez cały okres kalendarzowej wiosny, średnio co 21 dni, czyli czterokrotnie co najmniej 50000 pustych komórek do zaczerwienia, ogółem ponad 200000. Matka może zaczerwiać około 2500 pustych komórek każdego dnia. W rzeczywistości nieco mniej, gdyż w nich pszczoły składają również część nektaru i miodu, a w drugiej połowie czerwca prawie wszystek pyłek. Pszczół w moich ulach jest tyle, że zasiedlają w normalnym zagęszczeniu wszystkie 3 korpusy z nadstawką.
Niestety nastała moda na wprowadzanie do pasiek „mało rojliwych” matek. Łatwo je wyhodować, dobierając do tego matki z podgatunków lub ras mało plennych. Im mniejsza plenność matki, tym słabsze rodziny, a im słabsze, tym mniej skłonne do rójki, gdyż w normalnych warunkach do wydania roju potrzeba w ulu około 40000 pszczół. Skutkiem ubocznym takiego hodowlanego doboru jest konieczność pobudzania matki do czerwienia różnymi pracochłonnymi sposobami, jak wiosenne odsklepianie pokarmu w plastrach gniazdowych, częste podkarmianie małymi dawkami, podawanie ciasta itp. Zamiast korzystania z mało plennych matek i dodatkowego ograniczania ich czerwienia różnymi sposobami wybieram plenne matki i utrzymuję stale bardzo silne rodziny. Nastrój rojowy jest w nich stanem naturalnym, który eliminuję szybko i skutecznie w sposób opisany w książce.

W wydanej opinii pominąłem celowo informacje autora o plenności matki, wynoszącej według niego 3500 do 4000 jajeczek dziennie, o „piorunującym starcie wiosennym” i innych podobnych rewelacjach, gdyż uważam je za nieprawdopodobne. Uważam, że nieśność matek w ulach SABARDA jest znacznie niższa, co potwierdza fakt, podany przez autora, że mimo niestosowania kraty odgrodowej wystarczy jej stały pobyt tylko w niewielkim, dolnym korpusie. Gwałtowny rozwój wiosenny nie znajduje też odbicia w zbiorach miodu, wynoszących według autora 40 kg z pnia. Mając kilka pożytków towarowych w ciągu roku, możliwych przy praktykowaniu wędrówek, jest to mizerny wynik. Mam też dobre pożytki. Nie czynię tajemnicy z moich zbiorów miodu. W pierwszych 12 latach, kiedy miałem ule wielkopolskie, składające się z dwóch korpusów i nadstawki, mój średni zbiór miodu z pnia wynosił 37,5 kg. Po zwiększeniu uli do 3 korpusów z nadstawką, co umożliwiło pełne wykorzystanie plenności matek, średni zbiór w ciągu następnych 7 latach wynosił 63 kg, a w ostatnich 3 latach już nieco ponad 100 kg z pnia. Od trzech lat stosuję nowy sposób klimatyzacji powietrza ulowego w zimie i lepiej wykorzystuję rodzinki pomocnicze w ulu dziesięcioulikowym. Do tak wysokiego, średniego zbioru miodu w ostatnich trzech latach przyczynił się również wyjątkowo korzystny rok 2010, w którym z posiadanych już tylko dwóch rodzin produkcyjnych uzyskałem średnio po 132 kg miodu.
Czy moje ule nadają się do pasiek wielkotowarowych tak jak ule SABARDA? Łatwiej jest wyjeżdżać na pożytek mniejszymi ulami i słabszymi rodzinami. Wiadomo, że rodziny słabe nie wpadają w nastrój rojowy, a jeżeli pszczelarz zauważy, że mimo to się pojawił, osłabia je celowo tworzeniem zwykłych odkładów. Moim zdaniem byłoby korzystniej trzymać połowę mniej rodzin bardzo silnych niż na przykład 260 rodzin słabych.
z pozdrowieniem
Alojz
P.S: cenię ludzi, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nie traktuję ich jak „święte krowy”.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 16:57 - pn 
Miałem przez pewien czas problem, pisać na forach? wychodziło mi, że nie ma sensu. Jak mimo woli, po rocznej abstynencji od netu, zajrzałem i zobaczyłem, co wypisują …
Panowie Stolarze Ogromne uznanie, bo to co prezentujecie to wyroby z najwyższej półki
( cenne jest że Kolega Krzysztof ma tym udział), ale ponieważ jak niektórzy uważają, ze jestem …(różnie uważają)
Mam zatem propozycję. Skoro nie przemawia do Was Termodynamika … i spuścizna wybitnych Poskich Uczonych …

Moich wywodów, co ja do Was wielcy z paroma ulami i wymądrzaniem się ... To Kolega Sabard ma ca 260 rodzin. Ano zróbcie sobie 5 jego uli (rysunki dostępne) i postawcie w Waszych pasiekach obok jednościennych z pojedynczej deski. Powinniście do jesieni mieć wybudowane gniazda i wtedy, powinniście zauważyć, że w takim ulu do zimowli będziecie układać jedną skrzynkę a nie trzy, 9 ramek, a nie trzydzieści.
O ilości pokarmu nie wspomnę.
Jak będzie wiosna, to nakręcić film z oblotu i nam pokazać, ile czerwu jest i jaka siła w obydwu typach uli.
Myślę, że więcej nie trzeba, bo gospodarka pasieczna jest … ano jak kto uważa. To zróbcie tylko po to... Myslę, że choć takie ule są dobre dla producenta, ale jesteście też pszczelarzami, to nie będziecie produkować tych uli.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 17:15 - pn 
alojz pisze:
Witajcie ponownie!

Czy moje ule nadają się do pasiek wielkotowarowych tak jak ule SABARDA? Łatwiej jest wyjeżdżać na pożytek mniejszymi ulami i słabszymi rodzinami. Wiadomo, że rodziny słabe nie wpadają w nastrój rojowy, a jeżeli pszczelarz zauważy, że mimo to się pojawił, osłabia je celowo tworzeniem zwykłych odkładów. Moim zdaniem byłoby korzystniej trzymać połowę mniej rodzin bardzo silnych niż na przykład 260 rodzin słabych.
z pozdrowieniem
Alojz
P.S: cenię ludzi, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, ale nie traktuję ich jak „święte krowy”.

Panie Alojzy, wędrówka to domena zawodowców. Nie znam takiego który ma słabe rodzinny i z nimi jeździ. Nastrój rojowy występuje także, a przy niekorzystnych warukach atmosferychnych, na bank u rodzin słabych. Paradoksalnie jest ale w wielokorpusach znacznie łatwiej jest utrzymać nastrój roboczy w rodzinach silnych! Jak ktoś ma 260 rodzin, to słabe zimuje? Co Pan wypisuje. Co to za interes zajmować się zawodowo pszczołami i mieć słabe rodziny?
Jak trudno Panu uwierzyć, to pojechać do Pana Romana i zobaczyć ...


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 17:39 - pn 
klemens pisze:
nastrój roboczy w rodzinach silnych! Jak ktoś ma 260 rodzin, to słabe zimuje? Co Pan wypisuje. Co to za interes zajmować się zawodowo pszczołami i mieć słabe rodziny?
Jak trudno Panu uwierzyć, to pojechać do Pana Romana i zobaczyć ...


Eryku Klemensie nie poniosło Cię aby trochę?
Sabard to nie tylko jego "ul sabarda" i 260 pniowa pasieka.
Sabard to także ALFA5 a ten specyfik nie wziął się bez powodu.
Szkoda że strona Sabarda się nie otwiera, bo tam jest dokładnie opisane jakie olbrzymie problemy ze zdrowotnoscią pasieki miał w ostatnich latach. A po za jego przypadkiem nie znam innych doniesień na temat "gliniaka". Czy mozna mieć zarówno "silne pszczoły" jak i "gliniaka"?
Jakoś mi się to kłóci wzajemnie.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 17:46 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Ręcę opadają. :wnerw:

My tu o ulach ciepłych, zimnych i Bóg wie jeszcze jakich, a Gość rocznie 200-300 kg miodu z ula szarpie. :mniam miodek:

Metoda Volohovića
http://translate.google.com/translate?h ... tml&anno=2

Srbski jezik je slićan polski, da razumete śta se deśava :rolf:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 17:53 - pn 
ptakdominik pisze:
klemens pisze:
nastrój roboczy w rodzinach silnych! Jak ktoś ma 260 rodzin, to słabe zimuje? Co Pan wypisuje. Co to za interes zajmować się zawodowo pszczołami i mieć słabe rodziny?
Jak trudno Panu uwierzyć, to pojechać do Pana Romana i zobaczyć ...


Eryku Klemensie nie poniosło Cię aby trochę?
Sabard to nie tylko jego "ul sabarda" i 260 pniowa pasieka.
Sabard to także ALFA5 a ten specyfik nie wziął się bez powodu.
Szkoda że strona Sabarda się nie otwiera, bo tam jest dokładnie opisane jakie olbrzymie problemy ze zdrowotnoscią pasieki miał w ostatnich latach. A po za jego przypadkiem nie znam innych doniesień na temat "gliniaka". Czy mozna mieć zarówno "silne pszczoły" jak i "gliniaka"?
Jakoś mi się to kłóci wzajemnie.

Nic nie wiem na temat Alfa5. Wcześniejsze eksperymeta, o których czytałem to wybitnie mi się nie podobały. Jest oczywiste,ze chore pszczoły nie mogą być silne. Ale też oczywiste dla mnie, może się mylę, że konstrukcja - rozwiązanie ul sabarda bjie na łep i szyję ule jednościenne. Może mnie i ponosi, a to dlatego, że gdyby ule jednościenne były dobre dla naszych rejonów, to w takim razie co myśleć o Naszych Polskich Uczonych!
Ponadto trzeba tez brać pod uwagę, że dozowanie chemii do ula nie jest bezkarne. Choroby się skąsik biorą. Nie tak sobie, chociaż jak wybuchnie epidemmia w dużej pasiece, a doniesienia o tym samym są z innych rejonów i się potwierdzają, czy to ten gliniak, muszę się doszkolić co to jest za zaraza ?
Ponadto rok nie oglądałem o pszczołach, sporadycznie tylko to co mi przychodziło na RSS
Ponosi mnie, takze lektura pana Alojzego Tomy, mojego Ziomka


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 18:05 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 czerwca 2008, 11:35 - pn
Posty: 1851
Lokalizacja: Opolskie
klemens pisze:
(..)
Nic nie wiem na temat Alfa5. Wcześniejsze eksperymeta, o których czytałem to wybitnie mi się nie podobały.
(...)
, czy to ten gliniak, muszę się doszkolić co to jest za zaraza ?
Ponadto rok nie oglądałem o pszczołach, sporadycznie tylko to co mi przychodziło na RSS
(...)


To bedzie problem z podszkoleniem się - bo strona Sabarda

http://www.pszczelarz.republika.pl/

nie działa.
Co sie dzieje ? Nie wiem.

Już działa.
Wystarczy kliknać

http://www.pszczelarz.republika.pl./

_________________
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 18:08 - pn 
polbart pisze:
Ręcę opadają. :wnerw:

My tu o ulach ciepłych, zimnych i Bóg wie jeszcze jakich, a Gość rocznie 200-300 kg miodu z ula szarpie. :mniam miodek:

Metoda Volohovića
http://translate.google.com/translate?h ... tml&anno=2

Srbski jezik je slićan polski, da razumete śta se deśava :rolf:

Zacząłem czytac, do momentu aż stwierdziłem, że to langstroth. Obfita baza pożytkowa!, warunki klimatyczne! Pojemny ul. Zastanawia mnie jedno, dlaczego z tego kraju Unia nie importuje miodu?
Ponadto drażnią mnie różne rewelacyjne wyniki, które się podaje, że uzyskuje, licząc, że jest to z jednej rodziny, jak na tą jedną rodzinę, pracuje np parę matek jak u Pana Tomy. Wtedy takie wyliczenia są nieuczciwe. Tu choć znam trochę rosyjski, trudno mi się ustosunkować, ale 300 kg? to ile w jednym korpusie no 30 kg, czyli ciągnie miód z 10 korpusów. Przy porządnym wziątku 2 korpusy za dwa tygodnie zapełnione i trochę na dojrzewanie. 60 kg Teoretycznie ? Tylko nie u nas, gdy zimno, leje jak jest np rzepak. Akacja wymarznie, a jak jest, to zimno i leje. Lipa zawodna. Ci co mają grykę, wrzos, a u niektórych jest nawłoć pożytkim głównym. Takie Porównania rozdrażniają. Jak nie ma się pożytĸów wczesnych to ocieplenie, zabiegi przyśpieszające rozwój? A po co?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 18:35 - pn 
polbart pisze:
Ręcę opadają. :wnerw:

My tu o ulach ciepłych, zimnych i Bóg wie jeszcze jakich, a Gość rocznie 200-300 kg miodu z ula szarpie. :mniam miodek:

Metoda Volohovića
http://translate.google.com/translate?h ... tml&anno=2

Srbski jezik je slićan polski, da razumete śta se deśava :rolf:


To jest chyba metoda na 2-3 matki w ulu ?? translator mi tam cos o orzechach naparza , jądrach i klatkach . I do tego trzeba miec pozytki jak w bajce dosłownie.


Na górę
  
 
 Tytuł: Re: ul SABARDA
Post: 22 listopada 2010, 18:39 - pn 
krzysglo pisze:
klemens pisze:
(..)
Nic nie wiem na temat Alfa5. Wcześniejsze eksperymeta, o których czytałem to wybitnie mi się nie podobały.
(...)
, czy to ten gliniak, muszę się doszkolić co to jest za zaraza ?
Ponadto rok nie oglądałem o pszczołach, sporadycznie tylko to co mi przychodziło na RSS
(...)


To bedzie problem z podszkoleniem się - bo strona Sabarda

http://www.pszczelarz.republika.pl/

nie działa.
Co sie dzieje ? Nie wiem.

Już działa.
Wystarczy kliknać

http://www.pszczelarz.republika.pl./

Zacząłem to czytać i ... . Otóż Niemcy, Austria.. w przypadku choroby bakteryjnej, nie stosują żadnej chemii. Głodówka,minimum 36 godzin dezynfekcja ula, przesiedlenie na węzę. Żadnych lekarstw, antybiotyków. Jest to zabronione. Głodówka zabija grożne bakterie zgnilca.
Po Leki do weterynarza ...
Na tym Torum podałem link w dziale o zgnilcu amerykańskim(doskonały film) i tłumaczenie jak to robią. To działa znakomicie! Panie Romanie Bułka po co to Pan propaguje takie mieszanki?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 19:07 - pn 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1291
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
krzysglo pisze:
To bedzie problem z podszkoleniem bo strona Sabarda

http://www.pszczelarz.republika.pl./

nie działa.
Co sie dzieje ? Nie wiem.

Działa, można czytać . Pewnie chwilowe kłopoty.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 listopada 2010, 20:16 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
Witam

Jak wiadomo pasieka moja stoi na wysokosci 850mnpm w tym sezonie przecietna z ula wyniosla 55kg + 20 z rzepaku na ktury musze wedrowac 40 km od domu.
W mojej okolicy baza porzytkowa jest niezla, ale nie wspaniala!!!!!!..........
Pierwszy raz od 3 lat wystapila tak skapo spadz swierkowa, niestety pszczoly mialy do daspozycji zaledwie 14 dni ale przecietna z rodziny wyniosla 35kg czyli dwie takie pulnadstaweczki pieknie zasklepionego miodu spadziowego.
A te 300 kg to mozna wyciagnac z ula chyba za 3 sezony jak pogoda dopisze i jest jakotaki porzytek!!!!!!!!!!...........
Prosze nie oklamujmy sie na wzajem i paczmy realistycznie na sprawe!!!!!!!!!!!!!............
Pszczoly moje to zwykle kundelki, ale spokojne i miodne jak na moje warunki porzytkowe!!!!!!!!!!...................
Moim zdaniem ul wielokorpusowy spelnia wszystkie wymogi w nowoczesnej gospodarce pasiecznej i jak narazie nikt nic lepszego nie wymyslil!!!!!!!!!!.........
Mozna sobie kombinowac i przystosowac magazyny pulnadstawkowe do wykorzystani w nich kilku wymiaruw ramek co ladnie opisal typers w swoim poscie.
Poza tym ul miodu nie przynosi tylko pszczoly!!!!!!!!!!............

Pozdrowienia Krzysztof K


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 20:35 - pn 
Szanowny Kolego Krzysztofie
Tak jak bym tam był. Dusseldorf, Offenburg, Karlsruhe, dobrze znam, co by nie powiedzieć tam można sobie pozwolić na ule jednościenne. Te przycinki to nie do Kolegi Krzysztofa. Nie na darmo Dr G.Liebig coś na ten temat pisze, a jeszcze mi przywalą …
Doskonałe. Tak trzymać.
PS
Ja nie jestem zwolennikiem ula Sabarda tylko wielokorpusy! ale niech mnie przekonają.( mam 57 lat, nie wiem jak długo będę mógł dzwigać...) Przez niewyparzoną gębę, trochę rozrabiam... Proszę o wybaczenie
Pozdrawiam Serdecznie


Na górę
  
 
Post: 22 listopada 2010, 20:36 - pn 
Krzysztof K pisze:
Witam

A te 300 kg to mozna wyciagnac z ula chyba za 3 sezony jak pogoda dopisze i jest jakotaki porzytek!!!!!!!!!!...........


Można Krzysztofie. Metoda Volohovića polega na zimowaniu bardzo silnych rodzin a następnie bardzo wczesnym wychowie matek i tworzeniu odkładów, kolejnych odkładów z odkładów itd. rezygnując przy tym z miodów wczesnych. Na póżny pożytek główny (np. nawłoć, wrzos) łączymy to wszystko do kupy i mamy gigantyczną rodzinę 160000 i więcej robotnic. Taka giga rodzina przyniesie własnie te 300kg miodu i o dziwo nie będzie się roić bo to koniec lata.
Tą samą metodę opisywał dawno temu (chyba na Zagajniku) Kolja podając nawet link do strony z opisem gospodarki pszczelarza który tak prowadził pszczoły w Rosji, ten pszczelarz zwiększył w ten sposób zbiór miodu z średnio 70kg do 160kg.


Na górę
  
 
Post: 22 listopada 2010, 20:46 - pn 
ptakdominik pisze:
Krzysztof K pisze:
Witam

A te 300 kg to mozna wyciagnac z ula chyba za 3 sezony jak pogoda dopisze i jest jakotaki porzytek!!!!!!!!!!...........


Można Krzysztofie. Metoda Volohovića polega na zimowaniu bardzo silnych rodzin a następnie bardzo wczesnym wychowie matek i tworzeniu odkładów, kolejnych odkładów z odkładów itd. rezygnując przy tym z miodów wczesnych. Na póżny pożytek główny (np. nawłoć, wrzos) łączymy to wszystko do kupy i mamy gigantyczną rodzinę 160000 i więcej robotnic. Taka giga rodzina przyniesie własnie te 300kg miodu i o dziwo nie będzie się roić bo to koniec lata.
Tą samą metodę opisywał dawno temu (chyba na Zagajniku) Kolja podając nawet link do strony z opisem gospodarki pszczelarza który tak prowadził pszczoły w Rosji, ten pszczelarz zwiększył w ten sposób zbiór miodu z średnio 70kg do 160kg.

Czyli wychodzi to co pisałem wyżej. Wszystko zależy kto jak liczy. Te 160kg miodu daje ile rodzin - dzielimy na ile matek, (ile rodzin pracuje na giganta) a potem pogoda nam podzieli wystarczy aby był deszcz to te 160 000 pszczół trzeba dokarmić ... a potem przygotować do przezimowania i szybko się zwijać, bo to nie jest przyjazny okres dla pszczelarza ... no no to przy 100 rodzinach ile tych rodzin pomocniczych?
Różne są wynalazki, niekiedy trzeba mieć łep jak sklep, żeby to pochołpić (zrozumieć)


Na górę
  
 
Post: 22 listopada 2010, 20:58 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
Witam


Klemens ladnie to ujol!!!!!!!!!!!!!............. a ja dodam, a co z waroza w tak silnych rodzinach, niema jej czy co??????????????......................
Pozdrowienia Krzysztof K


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 20:59 - pn 
ptakdominik - o czy Ty piszesz??? Chyba że jesteś prorokiem i już w marcu wiesz że na 100% będziesz miał pogodę i odpowiednie warunki na późny pożytek. Tak jak Krzysiek piszę stąpajmy trochę bardziej po ziemi, bo co niektórzy zaczynają fantazjować. Nie możesz się nastawiać na tylko jeden pożytek w sezonie bo wcześniej czy później popłyniesz na tym i to bardzo, w naszym klimacie będzie to dość szybko.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 21:41 - pn 
Nie ja na ten pomysł wpadłem, tylko Volohović z Serbii i chyba niezależnie od niego ten Rosjanin o którym pisał Kolja.

Chyba nie znasz nawłoci?
W podmokłej i żyznej dolinie rzeki Wisła gdzie mam pasiekę jest to pożytek pewny i długotrwały (nawet ponad 30 dni), nie ma cudów aby cały sierpień i poczatek września lało non stop.
To nie akacja która może lać trzy dni i koniec, to nie zawodna lipa, to nie kapryśna spadż.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 21:58 - pn 
ptakdominik - są cuda i nie jest to nic nadzwyczajnego, że przez cały pożytek pogoda nie pozwoli naszym pszczołą wylecieć z ula. W tym roku ja tak miałem praktycznie przez całe kwitnienie rzepaku i akacji lał deszcz chyba ponad miesiąc. Z nawłocią było bardzo podobnie, jeden dzień deszcz w drugi wiatr a w trzecim pozwoliło na 3 godziny lotu i powtórka. Efekt co pszczoły przyniosły to zużyły na własne potrzeby. Niestety na to jaką będziemy mieć pogodę nie mamy wpływu. Oczywiście w ramach eksperymentu możemy sobie pozwolić marginalnie na takie zachowanie, ale żaden szanujący się pszczelarz który utrzymuje się z pszczół nie zaryzykuje w ten sposób. Bo ryzyko niepowodzenia tego eksperymentu jest bardzo duże.


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 listopada 2010, 22:53 - pn 
Niestety
Czasy nas takie dopadły że już nie działa przysłowie jaka zima takie lato czy wiosna
ta zima wręcz przepowiadała cudowną pogodę a co się okazało wielka kicha
choć pamiętam gdzie lipiec lało prawie cały a sierpień dowalił tak miodem że można było pływać
Też mam miejsce gdzie jest xxx hektarów nawłoci i co się okazuje mimo że nie lało aż tak dosadnie było zimno poza pyłkiem co go dowlokły miodu było marnie
owszem słuchając o różnych zjawiskach przyrodniczych są pewne przesłanki co do następnego roku
- pojawiły się Osy
- masowy nalot Biedronek
- w innym miejscu końcem wrześnią początkiem października wystąpiła spadź na jodle
czyli populacja mszycy się rozwinęła i ma się doskonale ciepła jesień wbrew sprzyja jej późnemu rozwojowi
zapowiadają wczesną wiosnę ;-)
Ale zapowiadali zimę 1000 lecie i jakoś tylko na zapowiedzi spełzło
oby
oby w maju się nie skończyła bo wtedy ani Naj Cudowniejszy UL ni olbrzymie Łagodne pszczoły jej nie doczekają
Bądź my tylko dobrej myśli ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 listopada 2010, 19:00 - wt 
Powiem Wam Tak, jestem uparty, ponosi mnie niekiedy, czym więcej czytam tym mam większe zamieszanie i więcej czasu zaczynam poświęcać i uzależniać się od pszczół. To jest choroba. Jestem po takiej lekturze, od Czeskich i Słowackich kolegów (uczonych)…. Niezaprzeczalne jest, że pszczelarz, w odróżnieniu do trzymacza pszczół, prowadzi gospodarkę pasieczną tylko z rodzinami silnymi – czytaj bardzo silnymi, bo z takimi jest najmniej kłopotów. Jak się chce coś do czegoś porównać, to jest problem punktu odniesienia. W tym samym ulu w tym samym miejscu przy tych samych pożytkach, dwóch pszczelarzy może odnieś znacząco różniące się rezultaty.
Tak jak by odnieś się do gospodarki nie powiem nowoczesnej, ale ekspansyjnej, to przecież silne rodziny lepiej zimuja, zużywają mniej pokarmu na zimę, mają lepszy start na wiosnę, zapadają znacznie mniej na choroby (chyba że coś przywleką jak rabują słabe) czyli są zdrowe. (Ale silna rodzina potrzebuje więcej zaopatrzenia na zimę!)Zdrowa silna rodzina, przynosi znacznie więcej miodu od słabszej, to też opisywałem niedawno. Silną rodzinę znacznie łatwiej prowadzić tj utrzymać nastrój roboczy, chyba, że następuje ostre dłuższe załamanie pogody to nic się nie poradzi, nastrój rojowy jest. Zatem w takiej dyskusji na temat warunków bytowania rodziny, każdy z nas dyskutujących może i ma swoje racje, właśnie w zależności od punktu odniesienia. Zatem dyskusja na temat konstrukcji ula jak masz słabe pszczoły to powiedzą i musisz mieć ocieplenie. Jak masz mocne, to masz je chłodzić a nie ocieplać. Masz dobrze wentylować, żeby nie było wilgoci bo wilgoć zabija Ok. Ile jest tego na co masz uważać.. Masz uważać gdzie stacjonują twoje pszczoły (chodzi o usytuowanie) bo będziesz miał grzybice wapienną w ulach. A do tego dochodzą rozprawki ocieplać, czy nie. A ja ci pokażę wyniki badań, że wcale ocieplenie nie ma wpływu na zbiory miodu… i co prawda, może to tez tak być, że każdy będzie badał i dochodził chcąc udowodnić swoje racje i wychodzi 300 kg miodu z rodziny ( w skrajnych przypadkach po odpowiednich zabiegach)
Nie chcę wam robić zamieszania, choć robię … Hodowla pszczół nie jest zajęciem prostym, niekiedy mam wyrzuty że ostro jadę … proszę o wyrozumiałość. Gdybym nie cenił naszych Polskich Uczonych i a z praktyków zacnego Kazimierza Radomskiego, Augustyna Polaczka … Dzięki nim staram się być mimo wszystko wyważony w wypowiedziach i nie dokładać innym w stylu Eugeniuszy.
Słowo mantra i do skutku nie ul daje miód, ale istotne jest jaki mam ten ul ... i czy wyniki mam, a o to przecież chodzi


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 23 listopada 2010, 21:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
klemens, Pan Kazimierz Radomski to mój osobisty idol. W swojej książce opisuje że wydajność miodowa z ula może wzrosnąć o 5% gdy sprawimy sobie nową linię pszczół. 10% od nowego tygu ula i jednolitej ramki w całej pasiece. 15% od warunków pożytkowych. 20% od pogody dla nektarowania roślin. Pozostałe 50% wydajności miodu z pasieki zależy tylko i wyłącznie od UMIEJĘTNOŚCI I ZAANGAŻOWANIA pszczelarza. I chyba każdy się z tym zgodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 23 listopada 2010, 21:50 - wt 
klemens pisze:
Powiem Wam Tak, jestem uparty,Niezaprzeczalne jest, że pszczelarz, w odróżnieniu do trzymacza pszczół, prowadzi gospodarkę pasieczną tylko z rodzinami silnymi – czytaj bardzo silnymi, bo z takimi jest najmniej kłopotów. Jak się chce coś do czegoś porównać, to jest problem punktu odniesienia. W tym samym ulu w tym samym miejscu przy tych samych pożytkach, dwóch pszczelarzy może odnieś znacząco różniące się rezultaty.

Zawsze to właśnie powtarzam jedna zdrowa silna rodzina przyniesie wiecej jak 3 cherlaki
ale to jest gospodarka a inaczej jazda na tak zwanym pograniczu stanu rojowego
parę dni załamania pogody i najmniej rojliwe wchodzą a tan rojliwości i ul nie jest tu podstawową bazą
podstawą jest
młoda plenna matka
odpowiednie prowadzenie rodziny czyli od sierpnia do pierwszego pożytku np Mniszka
-to siła zazimowanej rodziny
-Stymulacja wiosenna
- dostarczenie naturalne lub sztuczne pyłku lub namiastki
i przychodzi maj i w ulu się ma gotować a nie wiatr hulać
Faktycznie potem jest tak dwóch a czasami więcej pszczelarzy twierdzi OJ Jaka to bieda i aż strach się przyznać o miodobraniu bo cie zaraz podsumują ooooo nawalił to wziął


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 24 listopada 2010, 17:41 - śr 
Myślę, że temat jeżdżenia na granicy nastroju rojowego wymaga rozwinięcia. Bardzo piękne prezentujecie ule.( w dziale czopowanie..) Mógłbym nie klepać w te klawisze, ale ten zachwyt… Może będę się powtarzać…
W każdym poradniku pszczelarskim można wyczytać jakie są możliwości matki, ile to jaj może złożyć na dobę, co jest potrzebne do prawidłowego rozwoju rodziny. Można także wyczytać, jakiej średnicy jest kłąb zimowy. Zatem jaka jest relacja kłąb zimowy a pojemność gniazda rodziny? Proszę to odnieść do ula Langstrotha! Skoro się zimuje w Langstrothcie, to nie ma żadnego znaczenia, czy ul ten będzie z pojedynczej deski, czy też będzie miał ocieplenie np. styropian 3 cm. To jest ul zimny (odległość kłębu do ścian jest duża) i z punktu energetycznego, ocieplenie nic nie da. Tak, Kwestie termiczne są istotne na wiosnę. Tu się kłania nauka Dr Wandy Ostrowskiej, wg której, ul Langstrotha jest zaobszerny jak na nasze warunki, bo został zaprojektowany dla pszczoły włoskiej, na obfite i ciągłe pożytki.(pszczoła ta tworzy znacznie większy kłąb zimowy i wymaga dużej przestrzeni ulowej) Wg Dr Ostrowskiej, ul Ostrowski został zaprojektowany na trudne warunki, a różnice w stosunku do innych uli, gdzie takie trudne warunki nie występują, się zacierają (są nieistotne). To są słowa wybitnego Naukowca i Praktyka i ze względu tylko na jej dorobek, zagraniczni uczeni powinni się uczyć Języka Polskiego.
Wszystkich zauroczonych Langstrothem chciałbym zapytać, czy Panowie macie obfite i ciągłe pożytki… a jeżeli tak, to wytłumaczyć możecie kolegom izolatorowcom, że są w błędzie. Koledzy stosujący izolatory udowadniają wszem i wobec, że ta metoda, przy skąpej bazie pożytkowej i kapryśnej pogodzie, jest wręcz jedyną metodą pozyskania jakiegokolwiek miodu. Przy takiej filozofii, bez sensu jest pisać, zachwycać się ulami. Wystarczy skrzynka i izolator.
Jest też inna bajka. Obszerny ul i mocno czerwiąca pszczoła np Buckfast, przy tzw jezdzie po bandzie, przy załamaniu pogody, to co przyniesie, to zużyje, a w skrajnych sytuacjach trzeba ją podkarmiać.
Te obfite pożytki, zwariowana, nieprzewidywalna pogoda. Słynne powiedzenie, jak na Śląsku nie weźmiesz miodu z wiosny to możesz wcale go nie mieć. Wydajność rodziny …
Wczoraj miałem przyjemność oglądać w akcji mojego idola, jest doskonały! (na filmie), ale nie przekonuje mnie jego ul …
Ja mam ten komfort, iż nie jestem uczonym w temacie gospodarki pasiecznej , to mam wytłumaczenie, to pisał elektryk.
Jest jednak inna kwestia. Co niektórzy mówią wiedza kosztuje to … inni a po co się kopać z nawiedzonym, ja wiem … inni mają do mnie żal …
Klepię dlatego, że to jest walka o być albo nie być dla pszczół i dla naszej gospodarki ... sam chciałbym wiedzieć …
PS.
Panowie To wiem, że nic nie wiem, a nawet nie wiem tego co wiem


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 485 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji